Długo zastanawiałam się co mogę powiedzieć o tej powieści, która wyjątkowo zapadła mi w serce. Nie da się ukryć, że zakochałam się w niej już od pierwszego wejrzenia, gdy tylko zobaczyłam ją na półce księgarni i przeczytałam opis. Jednak dopiero gdy zaczęłam czytać przekonałam się o wartości tej książki. Czytałam jednym tchem i z nadzieją oczekuję na każde najnowsze informację odnoście kontynuacji. Piszę więc na świeżo, zaraz po przeczytaniu książki, aby to emocje pokierowały tym razem moim słowem…
Hyperversum nie jest zwykłą grą komputerową, a przynajmniej było nią do czasu gdy postanowiło pójść na przekór logice, aby spełnić przeznaczenie szóstki młodych ludzi, którzy trafiają w sam środek wydarzeń XIII wieku do średniowiecznej Francji. Z początku banalna gra, na skutek awarii systemu, staje się śmiertelnym zagrożeniem dla każdego z nich, a nawet najbardziej wytrawni gracze nie wiedzą jak zakończyć rozgrywkę. Z powodu rozdzielenia się, zagubieni przyjaciele błądzą po obcym świecie, szukając schronienia i wytłumaczenia, jednak nie wszystko dobrze się układa. Wkrótce zmuszeni są uciekać i walczyć o życie u boku najważniejszych Francuskich hrabiów . Czy jednak odnajdą się w tak dalekiej przeszłości? Czy Ian uratuje ukochaną, a Daniel pokona swój strach i z chłopca stanie się mężczyzną? Czy Jodie odnajdzie się w roli średniowiecznej damy? Czy ich przyjaźń przetrwa próbę czasu i przestrzeni?
Z jednej strony taka życiowa przygoda może wydawać się czymś bardzo szczególnym, wręcz pięknym, jednak co zrobilibyśmy gdybyśmy znaleźli się tam naprawdę, tak jak Ian, Daniel, Jodie, Martin, Donna oraz Carl? Przystosowanie się do życia w nowych warunkach, o zupełnie innych zasadach nie jest łatwe, szczególnie gdy doda się do tego również trudności językowe. Nasi bohaterowie musieli poradzić sobie jednak z trudnościami jakie przygotował dla nich los, i zmierzyć się z zadaniami nagle przed nimi postawionymi. Nie jest to proste zadanie, jednak wiedza, że jest to ich jedyny sposób na przetrwanie i powrót (w końcu) do domu, dodaje potrzebną motywację napełniając ich serca odwagą i nadzieją.
Wielkim plusem powieści są jej bohaterowie. Doskonale stworzeni i różnorodni. Najbardziej pokochałam Iana, który przeszedł największą przemianę w tym średniowiecznym świecie. Zagłębiając się w powieści poznajemy jego wnętrze i wszelkie wątpliwości. Poznajemy go od strony kochającego i oddanego przyjaciela, pełnego prawdziwej odwagi i honoru. Jest on niewątpliwie bohaterem tej książki, który z początku przyćmił młodszego towarzysza Daniela. Wkrótce widzimy jednak i jego zmianę, która nadchodzi jednak z czasem wywołana gwałtownymi przejściami i emocjami, oraz troską o „rodzinę”. Jedyne czego brakowało mi w tej rozwinięcie wątku kobiecego w tej książce, gdyż ani Jodie, ani Donna nie brały większego udziału w wydarzeniach. Nie polubiłam jedynie ostatniego z szóstki bohaterów, Carla, który włączył się dopiero pod koniec wydarzeń opisywanych w książce. Za to Isabeau wydawała mi się idealną postacią francuskiej księżniczki, co z kolei przywołało wspomnienia dzieciństwa, kiedy chciałam być taka jak one.
Powieść wnosi również w nasze życie pewne treści i wprowadza w nasz świat system innych, średniowiecznych wartości. Porównujemy różne systemy zachowań, które, choć czasem wydają się śmieszne, zwracają naszą uwagę na inne sprawy. Widzimy tutaj religijność i honor, nawet respekt i szacunek w stosunku do innych. Autorka wskazuje nam również okrucieństwo i tchórzostwo, które odczuwamy tu szczególnie mocno… Pisząc to mam wrażenie, że powtarzam słowa mojej nauczycielki polskiego, podczas omawiania lektury „Krzyżacy”, jednak ta książka jest nieporównywalna z tamtą nudną lekturą.
Książka pisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nawet nie wiem kiedy minęło mi ostatnie z 700 stron. Początkowo ta objętość mnie lekko przerażała, ale czytając ostatnią stronę nie mogłam uwierzyć, że ta historia się już skończyła.. no to nie do końca był koniec, raczej początek nowej przygody. Autorka oczarowała mnie nie tylko językiem, ale również ciągłością i spójnością wydarzeń oraz niezwykłą wyobraźnią.
Jednym słowem, niesamowicie podobała mi się ta książka. Polecam ją wszystkim z całego serca i chyba nie muszę już nic więcej dodawać :)