Dziewczyna, którą znałaś recenzja

W zapowiedziach wydawniczych na temat tej książki można przeczytać, że jest nową "Dziewczyną z pociągu". Całe szczęście do nie końca jest prawda, ponieważ lektury "Dziewczyny z pociągu" nie wspominam dobrze.

-

W tym thrillerze psychologicznym znajdziecie historię opowiedzianą z perspektywy trzech kobiet (choć właściwie można uznać, że najważniejszą część zagadki rozwiązujemy z pomocą czwartej), które łączy jedno wydarzenie - zniknięcie Ruth, uznawanej za piękność studentki, której znakiem charakterystycznym była płomienno - ruda barwa włosów.

-

Jedną z kobiet, której perspektywę poznajemy i od której w zasadzie zaczyna się cała opowieść jest Alice - żona byłego partnera Ruth (z czasów studenckich), która podczas podróży pociągiem ma wrażenie, że widzi właśnie zaginioną dziewczynę. To spostrzeżenie nie daje jej spokoju, ponieważ okoliczności w jakich zaginęła nigdy do końca nie zostały wyjaśnione. Wprawdzie nad brzegiem morza znaleziono czerwone buty i sukienkę, w którą ubrana była Ruth feralnego wieczoru, jednak poza zeznaniem rzekomego świadka nie ustalono nic więcej. Dodatkowo kiedy żona byłego parlamentarzysty zachodzi w ciążę, jej pragnienie wyjaśnienia sprawy sprzed lat nabiera tylko na sile.

-

Drugą kobietą, która pokazuje nam swoją więź z zaginioną jest Naomi - siostra Ruth. Naomi związana była z siostrą mimo, że doświadczyła z jej strony również wiele złego. Znała drugie oblicze zaginionej - pełen złości, nieobliczalny oraz niestabilny charakter młodej studentki. Naomi opowiada nam również swoją historię - opowiada o kobietach, które kochała i z którymi tworzyła mniej lub bardziej udane związki.

-

Kolejną osobą, którą poznajemy jest Kat - bliska przyjaciółka Ruth z czasów studenckich. Kat pokazuje nam świat akademickich imprez oraz mężczyzn, którzy w nich uczestniczyli. Wyjaśnia nam wzajemne zależności w studenckich związkach oraz pokazuje jak kreowała się ówczesna, akademicka rzeczywistość.

-

Śledztwo Alice, do której dołącza w pewnym momencie również Naomi doprowadza je do odkrycia prawdziwego oblicza Georga - męża Alice i zatajonej zbrodni, która najbardziej dotyka Naomi. Dodatkowo bardzo jasną staje się perspektywa, że Ruth...a nie tu bym zdradziła już zbyt wiele.

-

Książka szczerze mówiąc długo się rozkręca. Początkowo nieco się męczyłam przy jej czytaniu i gdyby nie podjęte zobowiązanie pewnie rzuciłabym ją w kąt. W dalszej części nadal nie unikamy nieco przydługich opisów ale z każdym kolejnym, odkrywanym szczególe robi się ciekawiej. Nie powiem, że lektura tej książki mnie porwała, ale nie jest to zła propozycja i wierzę, że znajdą się osoby, które ona zachwyci.

Czy polecam? Hmm...jeśli przeczytaliście "Dziewczynę z pociągu" i spodobała Wam się ta książka to tak, z całego serca polecam. W innym przypadku pozostawiam to Waszej osobistej ocenie.

Dodam tylko, że mam wrażenie, że jeżeli "Dziewczyna, którą znałaś" doczeka się ekranizacji to prawdopodobnie będzie to bardzo dobry film, który ja na pewno z chęcią obejrzę.
Książka swoją premierę będzie miała 26 lutego.