Ada po operacji razem z bratem Jamie i opiekunką Susan zamieszkują w domu na posesji lady Thorton i jej córki Maggie. Tutaj przybywa nieco starsza od niej dziewczynka Ruth, tajemnicza Niemka. Wszyscy razem muszą nauczyć się żyć wspólnie, co jest bardzo trudne, ze względu na przeżycia i doświadczenia.
„Mama nie żyła. Nie mogła nas już skrzywdzić.
A ja nie mogłam jej zapomnieć.”
„Lepiej być nieszczęśliwym razem niż nieszczęśliwym osobno”
Drugi tom opowieści jest również pełen emocji: niedowierzanie, złość, płacz, uśmiech, niepokój, współczucie, gniew. Zawarte jest tam wszystko, ale doświadczamy tego my, pisarka nic nie podaje nam na tacy, każdy podejrzewam inaczej wszystko odbierze, może w innych momentach, ale stawiam na to, że bez odczuć się tego czytać się nie da. Tym razem mimo, że główną bohaterką jest Ada, pozostałe postacie też wzbudzą u nas zaciekawienie, ich zachowanie jest niejednoznaczne, będzie się zmieniać wraz z poznawaniem faktów.
Tutaj ogromna rolę odrywają nie tylko wydarzenia w Anglii, ale także na kontynencie, wzmianki o nich wzmacniają narrację. Co ważne, każdy to samo odbiera inaczej.
Idealne jest wprowadzenie Ruth, dla Anglików jest ona Niemką, wrogiem, więc i szpiegiem, a przede wszystkim zwolennikiem Hitlera. Inaczej odbierają słowa obóz, prześladowanie, zakazy – autorka poprzez dawkowania wiadomości, wprowadza nas w historię, ona tak samo jak Ada nie chce mówić o tym co ją spotkało w rodzinnym mieście Dreźnie i gdzie znajduje się obecnie rodzina, która pozostała w Niemczech. Lady Thorton wraz z Maggie też wprowadza wiele zamieszania. Wszyscy nie wiedzą jak się zachować, wszyscy muszą się nauczyć na nowo żyć – wszystkich zmieniła wojna. Widzimy też wojnę w punktu widzenie Anglików, pamiętajmy, że ich także objęły naloty, reglamentacja, głód, troska o walczących, to nie jest tak, że odcięci od kontynentu tego nie doświadczyli.
Dla mnie to idealny przykład literatury, która ukazuje tamte czasy bez zakłamań historycznych, bez lukru, który nie istniał pod żadną postacią, czy w obozach, czy poza nimi. Taka literatura pozwala mówić o tamtych czasach w sposób godny dla ofiar i tego co się wtedy działo. Mimo, że z założenia jest to literatura dla młodzieży ja polecam jej osobom w każdym wieku. Wierzcie mi, przyznam się – łzy w oczach miałam kilkakrotnie czytające obie części, taki z rozpaczy, takie z gniewu i takie ze szczęścia.