Kiedy sam Stephen King wypowiada się o książce bardzo pochlebnie, grzechem jest nie zapoznać się z nią. „Ku***sko dobra książka. Wciągnęła mnie całkowicie” - krzyczy do nas z okładki. Czym prędzej, z kubkiem gorącej herbaty i uzbrojona w ciasteczka zasiadłam do owej lektury. Jakie było moje zdziwienie, gdy po skończeniu powieści za chiny nie rozumiałam zachwytu Kinga. Ale po kolei.
Głównym bohaterem jest David Loogan - młody mężczyzna, który w tajemniczych okolicznościach osiedla się w Ann Arbor. Przez głupi przypadek bardzo szybko dostaje posadę redaktora w miejscowej gazecie "Szare ulice", która specjalizuje się w zamieszczaniu kryminałów mniej słynnych autorów. Pod przewodnictwem Toma Kristolla, brukowiec odnosi nie mały sukces, a sam prezes zdaje się być czlowiekiem godnym poznania. Kiedy David i Tom zaprzyjaźniają się, nieoczekiwane i pełne napięcia zdarzenie wystawia ich znajomość na próbę. Seria mordów jakie mają miejsce w miasteczku sprawiają, że Loogan staje się głównym podejrzanym. Chcąc oczyścić siebie z zarzutów, złapać mordercę i odkryć prawdę David postanawia na własną rękę sprawdzić kto za tym wszystkim stoi. Nie spodziewa się, że całe przedstawienie jest grą, która odciśnie na nim niezłe piętno...
Muszę przyznać, że chociaż książka jest naprawdę dobra, to wcale a wcale na kolana nie rzuca. Podsumowałabym ją jednym zdaniem: szału nie ma, dupy nie urywa a staniki nie latają. I chociaż jest to debiut Harry'ego - dość udany, to zachwycać się nie ma czym. Akcja rozwija się dość szybko, ale z dużą nutą monotonii - autor nie potrafi od samego początku zainteresować czytelnika. Rozwleka wstęp, by za chwilę skoczyć na głęboką wodę - za bardzo to chaotyczne jak dla mnie. Proza z prostym i slangowym językiem sprawia, że odbiór jest dość łatwy, ale toporny styl w jakim autor pisze odpycha w co większych momentach. A to już nie dobrze.
Dużym plusem jednak jest zarys głównego bohatera, jak i nakreślona fabuła. Logan to mężczyzna z przeszłością, owiany tajemnicą - każda osoba, ma prawo wyobrazić go sobie inaczej. Jest naturalny i realny, ale wszystkie sekrety jakie skrywa i to, w co zostaje wciągnięty tworzy z niego postać nieprzeciętną, intrygującą i pełną magnetyzmu. Co więcej świetnie współgra z fabułą, która nacechowana jest grozą, magią tajemnic, dreszczykiem i plastycznym światem, który w oczach czytelnika nabiera całkiem innego znaczenia.
Czytało mi się dobrze, sprawnie ale bez fajerwerków. Chociaż polubiłam kryminały i to bardzo, ten tutaj nie zrobił na mnie większego wrażenia. Ot, książka na nudne wieczory. Nie było przy czytaniu tego przysłowiowego "czegoś". Jednak chylę czoła przed autorem, który jak na swój debiutancki druk zachwycił samego Kinga.
Czy polecam? Sama nie wiem - osobiście mnie ta książka nie ziębi i nie parzy. Jest bo jest, a jakby jej nie było to też bym przeżyła. Historia Davida posiada swoje plusy jak i minusy. Fani kryminałów powinni spróbować swoich sił z tą książką. Osoby lubiące tajemnice, dramaty i ciemną przeszłość również odnajdą się w tej lekturze. Piękna okładka, która naprawdę przyciąga wzrok zostanie w mojej pamięci na długo. Ślicznie wytłaczane litery, widoczna czcionka i bezbłędne wydanie sprzyja pozytywnemu czytaniu i zachęca z każdą stroną by wejść w świat spisany przez Dolana.
Ocena: 3,5/6
larysa-recenzuje.blogspot.com