Uczeń Jedi: Niepewna ścieżka recenzja

Książkę pochłonęłam w jeden wieczór i ku swojemu zdziwieniu zapamiętałam z niej prawie wszystkie nazwy występujących Mistrzów Jedi i innych postaci, co mnie samą bardzo zadziwia. Wszystko co dobre szybko się kończy, więc jedyną rzeczą jaka mi się nie podobała w książce jest to, że jest ona tak bardzo krótka. Naprawdę to wielka szkoda, której nie mogę przeboleć. Tom na pewno oddaje klimat Gwiezdnych Wojen, a fani filmowej serii znajdą w niej to, czego nie było w sadze Georga Lucasa, czyli przeszłości dwóch Jedi jakich poznajemy. Tom chodź cienki i pisany dużą czcionką, zawiera w sobie naprawdę wiele informacji, a już na pewno uczuć jakie Qui-Gon żywił do swojego padawana. W książce znajdziemy również wiele zagadek, gdyż samymi dwiema zagadkami jest śledztwo prowadzone w świątyni oraz morderstwo przyjaciółki młodego Jedi na planecie Melida/Daan. Zagorzali wielbiciele rycerzy, mogą też w tomie przeczytać nieco o szkoleniu Jedi oraz samym życiu, zaufaniu jakim dzielili się mieszkańcy świątyni i jej pomieszczeniach, których również nie oglądaliśmy w ekranizacjach. Zagorzali wielbiciele Gwiezdnych Wojen oraz ci początkujący będą się naprawdę dobrze bawić podczas lektury, a szczególnie ci młodsi, gdyż książka pozbawiona jest zbędnej przemocy, a to dlatego, że to właśnie do młodzieży jest kierowana.