Bikini recenzja

"Motywacją psychopatów nie jest miłość, strach, wściekłość czy nienawiść. Nie znają takich uczuć. Psychopaci w ogóle nie mają żadnych uczuć. Możecie mi wierzyć."

Na Hawajach podczas sesji zdjęciowej znika piękna modelka Kim McDaniels. Media szaleją za sensacją, rodzice zaginionej umierają z niepokoju. McDanielsowie postanawiają na własną rękę odnaleźć swoją córkę i wyruszają na Maui. W tym samym czasie poznają dziennikarza i ex-policjanta Bena Hawkinsa, który oferuje się z pomocą. Ich poczynania obserwuje płatny zabójca Henri Benoit, który nie zamierza poprzestać na jednej ofierze.
Kim jest tak na prawdę Benoit? Kto tak naprawdę pociąga za sznurki w tej grze?

"Każdy z nas nosi w sobie zabójcę, ale gdy stajemy nad przepaścią, zdobywamy się na zrobienie kroku w tył. Faceci, którzy zabili, skoczyli w przepaść, pozostają w niej na całe lata i zabijają znowu i znowu."

James Patterson jakiego świetnie pamiętam i którego uwielbiam. Książka jest rewelacyjna, a to i tak za mało powiedziane.
Świetnie rozwijająca się akcja, szybkie tempo zdarzeń i zawracająca wdech w piersiach szybkość, tym karmił nas autor.
Autor zbudował ciekawe wątki, nie owijając w niepotrzebne słowa.
Dzięki Pattersonowi czytelnik może poznać myśli seryjnego mordercy, uwierzyć mu na słowo, a potem zszokować się jego poczynaniami.
BIKINI to książka, która dostarcza mnóstwo wrażeń i z każdym rozdziałem nie można się od niej oderwać.