*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca*
Monika należy do grona moich ulubionych autorek, po której historie sięgam systematycznie. Książka jest romansem biurowym z dość dużą dawką erotyzmu, należy też do grupy romansów intensywnych.
Aria pracuje jako recepcjonista, na jednej z imprez integracyjnych kobieta pada ofiarą napaści, a z opresji ratuje ją jeden z pracowników. Aria zafascynowana swoim wybawcą postanawia zaprosić mężczyznę na drinka, jednak przez pomyłkę wysyła wiadomość do swojego szefa, który ku jej zaskoczeniu przyjmuje zaproszenie. Jeff bardzo szybko angażuje się w nową znajomość, a życie Arii z dnia na dzień nabiera rozpędu i intensywności, nie tylko w życiu uczuciowym.
W przypadku tej autorki nie istnieje coś takiego jak oklepany romans, zabierając się za lekturę wyczekiwałam tego czym mnie ona tym razem zaskoczy. Początkowe rozdziały czytałam jeszcze na platformie wattpad, gdzie od samego początku intrygowała mnie ta historia, a najbardziej ciekawiło mnie zakończenie, bo Monika słynie z zakończeń przyprawiających o palpitacje serca. Historia zaczyna się niewinnie, od pomyłki i wydawać by się mogło, że obiektem westchnień bohaterki będzie ktoś inny, jednak już po kilku stronach akcja nabiera intensywności, szczególnie wątki romantyczne, poświęcone relacji szef-pracownica. Jak wspomniałam to intensywny romans, wiec wszytko dzieje się tutaj dość szybko i dynamicznie. Relacja głównych bohaterów, rozwija się ekspresowo, ale pomimo tego mamy tu porządek, a para choć w krótkim czasie to zahacza o każdy etap randkowania i związku.
Fabuła przypomina scenariusz komedii romantycznej, nie raz wybuchałam śmiechem, głównie przez wewnętrzne monologi głównej bohaterki, ale i z powodu wielu zabawnych sytuacji, w innych momentach akcja się zagęszczała, gdy dochodziło do nieporozumień, napięć i mniejszych czy większych dramatów, choć według mnie tych aferek jest troszkę za mało. W fabule natrafiamy także na wiele gorących scen erotycznych, są one zmysłowe i w granicach dobrego smaku, a co najlepsze nie dominują w fabule, tylko uzupełniają miłosny wątek. Nie do końca lubuję się w książkach z tak szybką fabułą, jednak przy tej lekturze ta szybkość wcale mi nie przeszkadzała, a nawet powodowała, że jeszcze bardziej wkręcałam się w opowieść. To co mi się najbardziej podobało, autorka nie tworzy zbyt wielu wątków przy tak intensywnej opowieści, ogranicza je do minimum przez co ma czas, żeby każdy rozwinąć, a na koniec wszystkie pozamykać, nie zostawiając niedopowiedzeń, co przy tego typu romansach niestety jest rzadkością.
Czytało mi się tą książkę mega dobrze i bardzo szybko, nie tylko przez dynamiczną akcję ale i przez lekkie pióro autorki. To idealna lektura na poprawę humoru, na lekturę na szybko czy nawet na zastój czytelniczy. Towarzyszyło mi moje ukochane uczucie płynięcia wraz z fabułą, w wrażenie, ze książka czyta się sama. Historia pełna różnorakich emocji, erotyzmu, dramaturgii, manipulacji, niepewności i nutką tajemnicy. Historia troszkę przekoloryzowana, taka trochę bajkowa. Książka wpisuje się na listę pozycji przeczytanych za jednym podejściem i przy której świetnie się bawiłam.