Seria "Szeptem" to bez wątpienia jedna z moich ulubionych serii. "Finale" to ostatnia część serii o miłości upadłego anioła i dziewczyny. Wydawałoby się, że taka miłość nie ma prawa istnieć, a jednak nie! Bo miłość jest silniejsza niż strach i wszystko inne. Miłość może pokonać wszystkie trudności, jeśli obie strony tego chcą. A główni bohaterowie Patch i Nora pragną tego jak niczego innego. Ale czy uda im się pokonać wszystko przeciwności losu, które ciągle stają na ich drodze?
Pierwsza część była wyśmienita, a potem w moim odczuciu zaczęła się powoli staczać. Obawiałam się więc tej części, ale z drugiej strony wiedziałam, że muszę ją przeczytać i dowiedzieć się jak się potoczą dalej losy Nory i Patcha. Spotkała mnie wielkie pozytywne zaskoczenie i ta seria znowu wkradła się w pełnej okazałości w moje łaski. Część czwarta utrzymuje świetność pierwszej części. Brawo!
Nora musi stanąć na czele armii i jakoś poukładać sobie życie z Patchem. Każdego dnia musi walczyć o swoje życie i swoich poddanych. Jednak nie ma ich wsparcia. Znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, tym bardziej, że jej wróg wprowadza się do jej własnego domu. Dziewczyna pomimo tego walczy do upadłego.
W Norze zaszła zmiana i nie chodzi tu tylko o jej charakter, ale także o jej postępowanie oraz ciało. Jednak jedno się nie zmieniło... cały czas jest na zabój zakochana w Patchu, a on ... w niej. Ich miłość jest wielka, pomimo tego, że cały czas jest wystawiana na próby. Nora odkąd poznała Patcha ma bardzo trudne i skomplikowane życie, więc nie spodziewa się, że może się ono skomplikować jeszcze bardzie, a jednak... Dziewczyna ma praktycznie wszędzie wrogów i nie wie komu na ufać. Nawet Patchowi nie ufa w stu procentach, a to źle, bo w końcu jeśli nie ma się oparcia w ukochanym to w kim je można znaleźć? W wypadku bohaterki praktycznie w nikim.
Patch jest upadłym aniołem i z dnia na dzień staje się coraz lepszy i z dnia na dzień coraz bardziej kocha Norę. Dziewczyna jest dla niego całym światem i chciałby z nią spędzić resztę życia. Ale czy będzie im to dane? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że czeka ich wiele niebezpiecznych przygód, podczas których będą musieli pokazać, że ufają sobie nawzajem. Bowiem szczerość jest najważniejsza. Chłopak nie ma łatwego życia, ale jest gotowy zrobić wszystko dla dziewczyny, którą kocha jak wariat.
A do tego wszystkiego dochodzi wiele innych pokręconych bohaterów...
Postać Nory w tej części wyjątkowo mi się spodobała, dziewczyna pokazała na co ją stać i nie poddawała się do samego końca. Była silną, a w chwilach kiedy już nie wytrzymywała nerwowo nie pokazywała tego tak jawnie jak w poprzednich częściach. Zachowała się bardzo odpowiedzialnie i nie uciekała od powierzonego jej zadania. Miała własne zdanie.
Patch jest cały czas zakochany w Norze. Autorka zaskoczyła mnie tym, że nie wprowadzała za dużo kłótni między zakochanymi. Pokazała, że ich miłość jest naprawdę silna. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ nie lubię gdy bohaterowie się ciągle kłócą, a potem godzą. Nie jestem chyba jedyną taką osobą. Pani Becca określiła cechy swoich bohaterów. Odniosłam wrażenie, że wcześniej próbowała jak się przyjmą z innymi cechami. Teraz zapanowała równowaga.
Koniec książki jest bardzo fajny i spodobał mi się, autorka jakby odcięła się w nim od reszty książki. Był to bardzo dobry "zabieg".
"Finale" to bardzo dobra książka, którą przyjemnie się czyta. Autorka świetnie rozpoczęła tą serię i świetnie ją zakończyła. Wątek miłosny jest świetny! Czytałam ją z zapartym tchem, ciekawa co się wydarzy na następnej stronie. Styl autorki jest lekki i bardzo mi się spodobał. Całą serię uważam za świetną, na pewno przeczytam ją jeszcze raz.
Serdecznie polecam tą książkę i całą serię!
Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!