Sięgając po książkę „Dziwna i uparta wytrwałość” byłam jej bardzo ciekawa, ponieważ bardzo dawno nie czytałam powieści w takim klimacie i czułam niezwykłą ekscytację tą lekturą. Ponadto ta okładka ma w sobie coś tak urokliwego, że to przyjemność mieć ją w swojej biblioteczce.
Velasine zostaje wybrany do narzeczeństwa z córką wodza innego rodu. Zostaje on jednak nakryty ze swoim kochankiem przez co jego ojciec jest wściekły. Jednak emisariusz przybyły z propozycją zaręczyn wychodzi temu na przeciw i proponuje małżeństwo z bratem dziewczyny, Caetharim. Chłopak na początku jest przerażony tą wizją. Jednak trafiając do Titheny i poznając narzeczonego jego zdanie zaczyna się zmieniać. Ponadto Velasine zaczyna odkrywać pewne tajemnice. Mało tego jego życie jest zagrożone.
Po przeczytaniu tej powieści stwierdzam jedno! To była świetna przygoda. Chociaż nie czytam takich książek na co dzień, to uważam, że warto dawać szansę i nawet jeżeli to nie jest nasz gatunek to warto próbować, ja tym razem nie żałuję swojej decyzji. Bardzo cieszę się, że mogłam poznać historię Velasine i Caethariego. Polubiłam zarówno bohaterów jak i świat przedstawiony. Fabuła jest zwarta, płynna i wartka. Autorką niejednokrotnie zaskakuje nas zwrotami akcji, a każda kolejna strona buduje napięcie.
Velasine to bohater, którego ciężko nie lubić, ale i ciężko mu nie współczuć. Przeszedł on w życiu dużo, jednak stale próbuje sobie z tym radzić, chociaż nie do końca mu to wychodzi. Może liczyć na wsparcie swojego przyjaciela (sługi) Markela, który mimo tego, iż jest niemową jest dla Velasine ogromnym wsparciem i pocieszycielem.
Caethari to bohater, którego poznajemy stopniowo. Na początku nie wiedziałam co o nim sądzić, jednak z biegiem stron również bardzo go polubiłam. To wrażliwy chłopak, który stara się sprawić tak, aby wszystkim było dobrze. Dba zarówno o swoją rodzinę jak i męża.
Ta powieść zmusza również czytelnika do pewnych przemyśleń, ale również trochę poucza. Mamy tu bowiem dwa rody. Jeden nieakceptujący społeczności LGBT, drugi wręcz przeciwnie. „Dziwna i uparta wytrwałość” pokazuje nam jak ważna i cenna dla człowieka jest akceptacja wśród społeczeństwa. Pokazuje, że społeczność LGBT ma prawo do miłości i bycia szczęśliwym. Ta historia (chociaż nie pierwsza z takim wątkiem) dała mi dużo do myślenia, ale jestem wdzięczna, za pokazania świata z innej perspektywy.
Muszę jednak przyznać, „Dziwna i uparta wytrwałość” to książka, w której na początku ciężko było mi się odnaleźć. Pierwsze strony to była dla mnie czarna magia. Ale uważam, że to przez to, iż to moja pierwsza taka lektura od bardzo długiego czasu, więc musiałam sobie to na spokojnie poukładać. Jednak jak już przyzwyczaiłam się do bohaterów i nazewnictwa wszystko popłynęło. Książkę przeczytałam migiem! Czytając zakończenie byłam szczęśliwa, ale i zawiedziona, że to już koniec.
Jednym mankamentem, który wpływa na mają ocenę są opisy. Niestety momentami są one tak długie i przynudzające, że mamy ochotę odłożyć książkę. Na szczęście tylko kilka razy zdarzyły mi się takie momenty. Większość książki czytało mi się z niezwykłą przyjemnością.
„Dziwna i uparta wytrwałość” to książka naprawdę godna polecenia. Nie zrażajcie się początkiem, tylko dajcie sobie czas na oswojenie z językiem i nazewnictwem, bo naprawdę warto! Powieść trzyma nas w swoich ryzach do ostatniej strony. Pokochałam bohaterów i te historię. Jestem bardzo szczęśliwa, że ta książka trafiła w moje ręce i mogłam przeczytać coś innego niż zazwyczaj.