Światło mamy z nim do czynienia od samego początku. Towarzyszy nam o każdej porze dnia i nocy występując pod różnymi postaciami np. światła słonecznego, albo sztucznego pochodzącego z lamp lub ekranów. Latem szukamy jego ciepłych promieni, by nasza skóra mogła otrzymać odpowiednią dawkę witaminy D i zmienić kolor na ciemniejszy. Gdy słońce jest zbyt mocne używamy kremów z filtrem i okularów, by chronić skórę przed oparzeniem słonecznym. Rzadko kto zastanawia się co, by było gdyby choćby najmniejszy promień szkodził jego skórze, a ciało reagowało bolesnym pieczeniem choćby na zwykły kontakt z monitorem komputera. Wtedy jedyną rozsądną rzeczą byłoby coraz mocniejsze chowanie się w mrok.
Anna Lyndsey przez wiele lat pracuje w służbie publicznej, mieszka w Londynie i wiedzie poukładane samowystarczalne życie. Często spędza czas poza domem spotykając się z przyjaciółmi i jeżdżąc na wycieczki. Na jednej z nich poznaje Pete'a z którym zaczyna nawiązywać bliższą znajomość. Pewnego dnia w pracy spędzając kolejną godzinę przed komputerem zaczyna odczuwać silne pieczenie twarzy, w ciągu kolejnych kilku dni sytuacja się powtarza. Lyndsey zmuszona jest jest do wzięcia urlopu póki jej stan nie wróci do normy. Sytuacja jednak nie poprawia się, kobieta zmuszona jest do przebywania w zaciemnionych pomieszczeniach przez wiele godzin w ciągu dnia.
Anna odbywa wiele konsultacji lekarskich, na jednej z nich dowiaduje się, że cierpi na łojotokowe zapalenie skóry nadwrażliwością na światło. Gdy problem dotyczy tylko twarzy Anna radzi sobie z nim zakładając okulary, kapelusze z szerokim rondem i apaszki przesłaniające twarz.
To wszystko wystarcza jedynie na jakiś czas. Z każdym rokiem bowiem sytuacja się pogarsza, a nadwrażliwość na światło robi się coraz większa. Kobieta może opuszczać dom jedynie po zmroku szczelnie okrywając swoje ciało. Jej dom przesłania ciemność szczególnie pokój w którym zmuszona jest spędzać coraz więcej czasu, bowiem nadwrażliwość z twarzy przenosi się na resztę ciała. Anna chodząc po domu w ciemności ma na sobie po kilka warstw ubrań, ponieważ nawet najdrobniejsze promienie słońca powodują u niej bolesne pieczenie ciała. Lyndsey opisuje swoją codzienną walkę o powrót do normalnego życia. Na własną rękę testuje na sobie wiele terapii, gdyż lekarze nie umieją zlikwidować objawów choroby, a jedynie czasami chwilowo łagodzą jej przebieg. Bywa, że kobieta przez całe dnie nie opuszcza pokoju, ma to miejsce szczególnie w okresie letnim. Musi sobie wtedy wynajdywać różne zajęcia najczęściej słucha audiobooków. Zdarza jej się myśleć o samobójstwie. Przez lata walki z chorobą Anna Lyndsey miewa również etapy remisji, które pozwalają jej na opuszczanie domu w godzinach bardzo wczesnych lub po zachodzie słońca. Walka z chorobą jest cały czas nierówna, a objawy powracają ze zdwojoną siłą w najmniej spodziewanych momentach. Książka jest bardzo przejmująca i wzbudziła we mnie wiele emocji. Na pewno jedną z nich jest jest podziw dla bohaterki, za to że się nie poddała i mimo ogromnego ciosu od życia postanowiła walczyć i nauczyć się funkcjonować w pochłoniętym ciemnością świecie. Podoba mi się postawa Pete'a, który towarzyszy Annie na każdym etapie choroby dając jej miłość i wsparcie, którego kobieta bardzo potrzebuje. Mężczyzna poświęca się dla niej zmieniając swój tryb życia i również spędzając większość czasu pośród mroku. Anna bowiem wymaga stałej opieki i pomocy w codziennym funkcjonowaniu.
Bardzo lubię książki będące rodzajem pamiętników, bo dzięki nim mamy szansę poznać ludzkie historie czasami piękne i wzruszające lub tak jak w tym wypadku bardzo trudne.