"... wszystko - tak, wszystko - jest możliwe, pod warunkiem, że się tego chce."
Wiele osób mogłoby negować to zdanie, rozważać je na wszystkie sposoby, myśleć, zgadzać się, zaprzeczać... Jednak w jakim celu? Lepiej postawić sobie mniej, czy jaśniej określony cel i do niego dążyć. Ile razy słyszeliśmy, że marzenia służą właśnie do tego, aby je realizować?
Hadrien od zawsze marzył o pieszej podróży, podczas której mógłby przemierzać Francję. Nagle okazuje się, że to może się udać. Po maturze wyrusza z domu. Nie jest jednak samotnym wędrowcem. Zabiera ze sobą Rumi, swoją krowę.
Dziennik Hadriena i Rumianki to nic innego jak zapiski z podróży, która trwała cztery miesiące. Podczas czytania czujemy, jakbyśmy podróżowali z Hadrianem. Widzimy jego malowniczy kraj, życzliwych i nieprzyjemnych ludzi, słońce i deszcze... Przeżywamy wszystkie trudy i radości razem z autorem tej książki. Podczas tych kilku miesięcy Hadrien starał się pisać jak najczęściej. Na spokojnie możemy śledzić jego losy, które spisywał jak najczęściej się dało.
Nie była to podróż dla samej podróży. Wycieczka nie była bezmyślną wędrówką, która odbywała się tylko po to, aby przemierzyć daną ilość kilometrów i zawrócić.
Hadrien otworzył się na wspaniałą lekcję życia. Poznał tajniki garncarstwa, czy też kowalstwa. Niekiedy z wielkim trudem szedł przed siebie mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Bywały chwile, kiedy było ciężko znaleźć nocleg. Jednak okazuje się, że można sobie radzić. Z większym, czy też mniejszym trudem, ale można.
Jeżeli szukasz lektury, w której poznasz Francję, czy też zwyczaje, które tam panują, to nie nastawiaj się na to, że ta lektura zadowoli Cię w wystarczającym stopniu.
Hadrien skupia się bardziej na pamiętnikowej formie swojej opowieści, która ciągnie się przez cztery miesiące. Co jadł, kogo spotkał, jak reagowali na niego ludzie. Tego z pewnością nie zabraknie w tej pozycji.
Tę lekturę czyta się bardzo szybko. Można uznać, że Hadrien potrafi wciągnąć czytelnika w swoją wędrówkę, gdzie najwierniejszym towarzyszem jest Rumianka. Wszystko pisane jest lekkim i barwnym słowem oraz urozmaicone zdjęciami z podróży.
Jest to piękna opowieść, która mówi przede wszystkim o pokonywaniu barier, które wyznaczamy sobie sami. Możemy wszystko, tylko nie wolno nam kończyć na samym chceniu. Hadrien chciał wyruszyć w podróż ze swoją krową. Udało mu się. Zrobił to.
Książka wręcz sama do nas przemawia.
- Czytelniku, mi się udało. Twój ruch. Zacznij robić to, o czy marzysz.