Dzień, w którym umarłam recenzja

Dzień, w którym umarłam

Autor: @zaczytanamoni ·2 minuty
2014-09-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Diletta Mair jest zwyczajną dziewczyną, jedyne, czym zwraca uwagę to różnokolorowe oczy. Diletta prowadzi z pozoru spokojne życie, aż do momentu rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Nieoczekiwanie zostaje zraniona przez kolegę z klasy Aloisa. Aroganta i po prostu chamskiego osobnika. Od tego momentu jej życie biegnie z pewnością nie w dobrą stronę. Najlepszy przyjaciel chce ją zabić, duchy, które widzi uwzięły się na nią a Alois, pomimo, że jest sprawcą jej problemów, nie raczy udzielić pomocy. Wszystko było by dobrze, gdyby Diletta nie umarła. Jednak to nie koniec książki, oj nie, to dopiero początek. Przed bohaterką piekło staje otworem a jej ukryty dar sprawi, że dziewczyna szybko zaczyna awansować w hierarchii wojska Panteonu.


W książce spotykamy się z diabłami zwanymi Lilim oraz aniołami. Można by oczekiwać, że anioły są dobre a diabły złe. Nic bardziej mylnego. Postacie nie są czarne i białe, lecz pokazane w odcieniach szarości. Przebywając w Panteonie, czyli piekle miałam wrażenie, że jestem w realnym świecie, gdzie każdy ma prace i żyje normalnie, a jedyne, na co trzeba uważać to ataki aniołów.

Diletta jest dziewczyną, którą łatwo polubić. Mówi, co jej ślina na język przyniesie, co nie raz prowadzi do kłopotów. Bohaterka wielokrotnie przejawiała brak odwagi i to mi się nie podobało. Otrzymała wysokie stanowisko a tak naprawdę nie umiała walczyć. Z biegiem czasu można zauważyć subtelną zmianę i Diletta dorasta. Jeśli chodzi o Aloisa, drugiego bardzo ważnego bohatera mogę powiedzieć, że jego wysokie mniemanie o sobie ubawiło mnie do łez.

„ A ja, Alois Petersen, cudowne dziecko, bez wątpienia jestem doskonały”

Takich uwag nie brakuję i wielokrotnie arogancja bohatera mnie zdumiewała. Od początku podejrzewałam, że pod tą zbroją znajduję się chłopak, który ma dobre, lecz samotne serce.

Książka nie jest wielkim arcydziełem i oryginalnością nie grzeszy, jednak zakochałam się. Dlaczego? Po pierwsze,” Invocato” Pani Agnieszki Tomaszewskiej jest moją ulubioną książką, do której wracałam już wielokrotnie. „Ja, diablica” również napisana jest podobnym stylem i dawno nie trafiłam na książkę, przy której bawiłam się równie dobrze jak przy wyżej wymienionych, aż tu niespodziewanie trafiłam na „Dzień, w którym umarłam”. Kolejny powód, dla którego polecam jest humor na najwyższym poziomie. Bohaterowie są interesujący i posiadają mocne charaktery. Nie mogę nie wspomnieć o okładce. Jest straszna, mam wrażenie, że gdzieś ją widziała i moim zdaniem nie pasuję do treści.

Książka jest napisana prostym, młodzieżowym językiem, który świetnie się sprawdza. Czyta się szybką dzięki dynamicznej akcji. Początkowo myślałam, ze to kolejny zwykły paranormal, szkoła i pewny siebie chłopak, ile tego już było? Nie oczekiwałam wiele, jednak, kiedy Diletta umarła i przeniosła się do Panteonu książka całkowicie mnie pochłonęła i szczerze zaskoczyła.

„Dzień, w który umarłam” to książka w szczególności skierowana do młodzieży. Napisana jest w oryginalny sposób i posiada ten specyficzny rodzaj humoru, który lubię. Między Dilettą a Aloisem zaczyna rozwijać się uczucie a mimo to do ostatniej strony nie szczędzą sobie złośliwości. Jeśli szukacie książki poważnej i skłaniającej do przemyśleń, odradzam. Ten arogancki diabeł i płochliwa wariatka zapewnią wam świetną zabawę i wielokrotnie rozbawią. Polecam żądnym dobrej zabawy!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dzień, w którym umarłam
Dzień, w którym umarłam
Belén Martínez Sánchez
7/10

Nic nie jest takie, jakim się wydaje. Zdarza się, że koniec to dopiero początek. Dla Diletty Mair wszystko zmieniło się drugiego października dwa tysiące trzeciego roku. Wtedy zrozumiała, że naprawdę ...

Komentarze
Dzień, w którym umarłam
Dzień, w którym umarłam
Belén Martínez Sánchez
7/10
Nic nie jest takie, jakim się wydaje. Zdarza się, że koniec to dopiero początek. Dla Diletty Mair wszystko zmieniło się drugiego października dwa tysiące trzeciego roku. Wtedy zrozumiała, że naprawdę ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak wiecie ( czy nie wiecie ) mam słabość do okładek ☺️ Ta mnie też zahipnotyzowała ! I na dodatek ciekawy temat ( jakich wiele ) anioły i demony - ale w innej wersji. Tytuł książki "Dzień w którym u...

@wybrana84 @wybrana84

Powieść autorstwa Belén Martínez Sánchez, według informacji na okładce pokochały miliony nastolatków w USA. Byłam bardzo ciekawa czy i ja po jej lekturze będę miała podobne odczucia, ponieważ powieśc...

@posredniczkaa @posredniczkaa

Pozostałe recenzje @zaczytanamoni

Nie pozwól mi odejść. Ella i Micha
Nie pozwól mi odejść

Ella i Micha przyjaźnią się od dziecka. Nieustannie wspierają się, tym bardziej, że nie mieli łatwo w życiu. Pewne zdarzenie wszystko niszczy, a Ella ucieka przed przesz...

Recenzja książki Nie pozwól mi odejść. Ella i Micha
Przez niego zginę
Przez niego zginę

Maggie przyjeżdża do Nowego Jorku, by spakować rzeczy zmarłej przyjaciółki, co bezpowrotnie odmieni jej życie. Policja twierdzi, że Celine popełniła samobójstwo i ma na ...

Recenzja książki Przez niego zginę

Nowe recenzje

Patolka
Patolka
@ladymakbet33:

Jeśli chcecie wiedzieć, kim jest tytułowa Patolka, to sięgnijcie po najnowszą powieść Karoliny Wasilewskiej vel Arlety ...

Recenzja książki Patolka
Tańcząc na prochach zmarłych
Tańcząc na prochach zmarłych
@kamilawalota:

Mroczny Gdańsk, morderstwo, tajemnica, genialna intryga... Edward Sokulski i Daria Tyszka zajmują się sprawą morderstwa...

Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych
Kolorowo jak diabli
Kolorowo jak diabli... oj tak
@kd.mybooknow:

Hejka, Książkowe Iskierki! ✨ „Kolorowo jak diabli” autorstwa Izy Maciejewskiej to prawdziwa perełka wśród komedii ...

Recenzja książki Kolorowo jak diabli
© 2007 - 2024 nakanapie.pl