„Sny i przebudzenia” to pierwszy tom cyklu „Zakryte lustra” Ewy Cielesz. Osadzona w historycznym kontekście saga rodzinna, która przedstawia losy polskiego rodu Stalickich w ciężkich czasach zaboru rosyjskiego. Opowieść o miłości, śmierci, nadziei i patriotyzmie.
Rok 1830. W niewielkiej wsi Przylipie mieści się skromny dworek Stalickich. Po śmierci nestorki rodu wszyscy oczekują narodzin małej Zosi, która stać się ma nową nadzieją dla rodziny. Niestety, śmierć znowu zbiera swoje żniwo. Rozalia, matka Edwarda, stojąc na czele famili musi dbać o to, by rodzina pozostała scalona, a sekrety poszczególnych jej członków nie wyszły poza ściany domu. Na horyzoncie majaczy widmo powstania. W kraju rośnie napięcie i jest bardzo niespokojnie. Czy w tym trudnym czasie Stalickim uda się przetrwać i pozostać jednością? Jak ukoić żal po stracie, a jednocześnie otworzyć serce na nowo?
Patriotyczne wzloty, widmo wojny, porywy serc, sekrety skrywane głęboko pod powierzchnią tego, co widoczne – Ewa Cielesz serwuje czytelnikom interesującą sagę rodzinną, której akcja rozgrywa się w wyjątkowo trudnym dla Polski czasie. Zbliżający się wybuch Powstania Listopadowego stanowi punkt zapalny dla wydarzeń, które odmienią bieg niejednego ludzkiego życia. Autorka zbudowała solidne tło historyczne i zadbała o dużą szczegółowość swojej powieści. Dwór w Przylipiu i życie jego mieszkańców, zarówno służby jak i państwa, oddane jest niezwykle drobiazgowo, co pozwala nam zagłębić się w tę opowieść. Ta dbałość o należyte oddanie detali codziennego życia dziewiętnastowiecznej wsi jest wręcz uderzająca. Niezwykłe wrażenie wywierają opisy codziennych czynności, przygotowywania posiłków, prac na roli. Imponujące jest to jak Ewa Cielesz opisuje rzeczywistość oddając ją tak skrupulatnie, że odbiorca potrafi doskonale zwizualizować sobie dane zagadnienie. Autorka stworzyła porywającą sagę, której bohaterowie oczarowują nas swoimi kreacjami. Wyśmienite portrety psychologiczne, a szczególnie te kobiece. „Sny i przebudzenia” to opowieść głównie o kobietach : matkach, żonach, gospodyniach. O rodzącej się emancypacji, ale i przywiązaniu do tradycji. Bardzo podoba mi się postać Rozalii – kobiety silnej, dumnej, swoistej matrony stojącej na czele rodziny i dbającej o jej byt. To osoba złożona i niejednoznaczna. Wielokrotnie musi lawirować, by chronić bliskich. Targają nią liczne rozterki związane z losami członków rodu. Ciągła odpowiedzialność za opiekę nad domostwem, problemami bliskich oraz strachem powodowanym zachodzącymi w kraju wydarzeniami sprawiają, że ta kobieta musi częstokroć wznieść się na wyżyny swojej mądrości, doświadczenia i cierpliwości. Wspaniale nakreślona postać, która całkowicie mnie przekonuje i urzeka. Cielesz potrafiła tchnąć w swoich bohaterów życie, a emocje, które nimi targają są tak bardzo dobrze nam znane.
W „Snach i przebudzeniach” ważne są ojczyzny. Te małe, skupione blisko i ta wielka, która pozostaje pod rosyjskim zaborem. Zrywy niepodległościowe, które pobudzają nadzieję, dają siłę do walki, ale niosą za sobą także rozpacz i śmierć. Widmo wyzwolenia się spod jarzma bezwględnego okupanta porusza serca i dodaje ducha narodowi polskiemu. Historia Stalickich stanowi odzwierciedlenie życia średnio zamożnej szlachty tamtego okresu. Nie brakuje tu zarówno wzniosłych zachowań jak i skrupulatnie zamiatanych pod dywan brudnych sprawek – ot, esencja życia. Ewa Cielesz posługuje się ujmującą polszczyzną. Niezwykle miło czyta się tę powieść. Pochłonęły mnie losy Stalickich i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejny tom. Pisarce udało się połączyć wątki historyczne, obyczajowe oraz w realistyczny sposób ukazać warunki wiejskiego życia, a także losy poddańczej służby. To książka, która ma wiele odcieni, znajdziemy tu i radośc i rozpacz, nadzieję i upadek, uczucia prawdziwe i niecne knowania. Cała gama emocji, a dodatkowo pięknie ubrana w słowa.
„Sny i przebudzenia” stanowią idealną lekturę, by się wyciszyć, przenieść do innej epoki i całą swoją osobą chłonąć nakreślony ręką autorki świat. Piękna powieść osadzona w niezwykle trudnych dla Polski latach, gdy żyjąca pod zaborami ludność wielokrotnie traciła nadzieję, ale nigdy nie utraciła swojego ducha.
„Sny i przebudzenia” posiadają dość prostą konstrukcję – jest to wyrywek pewnego okresu życia konkretnej rodziny na tle historycznych zawirowań. Ewa Cielesz z dużym namaszczeniem skupia się na zwykłej codzienności, która pozwala czytelnikowi przenieść się w przeszłość. Wielką zaletą tej powieści są mocne charakterystyki postaci, dokładne oddanie rzeczywistości tamtego okresu i sprawnie nakreślona fabuła, która porywa nas z całą swoją mocą. Bardzo gorąco polecam.