Ravka była kiedyś potężnym i dumnym krajem. Dziś jest podzielona przez Fałdę Cienia: pasmo nieprzeniknionej ciemności pełnej potworów. Ale nagle pojawia się pasmo nadziei: samotna, młoda uciekinierka - Alina Starkov - jest kimś więcej niż się jej wydaje...
Alina straciła rodzinę jeszcze jako małe dziecko. Nigdy nie była w niczym dobra, nikt jej nigdy nie lubił. Jednak kiedy pułk, którym podróżuje przez Fałdę, zostaje zaatakowany, a Mal zraniony, Alina musi coś zdziałać. Budzi swoją uśpioną moc, aby pomóc Malowi - dzięki jej mocy świat może się stać taki jak kiedyś...
Jednak potęga ma swoją cenę.
Alina oderwana siłą od wszystkiego co znała, trafia na dwór królewski aby uczyć się na Griszę, członkinię tajemniczej elity pod wodzą tajemniczego Darklinga.
O książce po raz pierwszy dowiedziałam się w zapowiedziach wydawnictwa Papierowy Księżyc. Bądź co bądź - nie zainteresowało mnie to. Ale kiedy wyd. Papierowy Księżyc, rozpoczęło akcję "Białe Kruki", przyjrzałam się tej książce jeszcze raz. Tym razem naprawdę przyciągnęła ona moją uwagę. Zgłosiłam się po nią. I po niecałych dwóch tygodniach już była w moich łapkach. Miałam się za nią zabrać od razu. Lecz jakoś nie umiałam się za nią zabrać. Przypominam, że wtedy był jeszcze rok szkolny! I dobrze że się za nią wtedy nie zabrałam. Rozpoczęłam ją dopiero wtedy kiedy wracałam znad morza - czyli miałam 8 godzin drogi. Wybrałam dobrze. Książka bardzo szybko pochłania. Zupełnie jak czarna dziura. Ale kto wie? Może to jest czarna dziura?
Ja dostałam białego kruka. Więc nie mogłam po okładce to mniej więcej ocenić. Ale gdy zobaczyłam okładkę w internecie - powiedzmy sobie szczerze - zakochałam sie! Okładka jest równie magiczna co książka. Także na początku zastanawiałam się co ma znaczyć tytuł. Po sjkończeniu książką mniej-więcj zorientowałam się o co chodzi z słowem 'kość'. Ale dalej nie rozumiem o co chodzi z 'cieniem'... W każdym razie powrócmy do okładki (której i tak nie wiedziałam na własne oczy). Wydaje się ona idelanie dopasowana do treści, i tak także jest. Kolory idealnie współgrają ze sobą co tylko i wyłącznie dodaje uroku.
Książka jest piasana (według mnie) raczej językiem łatwym do odbioru, ale są też niekótóre słowa które mogą nam pomieszać w głowach. Autorka pomyślała o tym, aby na pocvzątku przyswoić nam niektóre slowa, głównie chodziło o rodzajer Griszy. Przyznam, że często tam zaglądałam. Ale w końcu większąć zapamiętałam. Ogólnie czyta się łatwo, i szybko, więc kiedy skończyłam czytać to jedyne słowo które nasuwało mi się na myśł to: "To już koniec?". Zdecydowanie będę czekać na następną część.
Co do bohaterów, to najbardziej przypadł mi do gustu przyjaciel Aliny. Niestety, jest on tylko na początku książki (nie, nie mówię o Malu). Pokochałam go od pierwszej chwili gdy pojawił się w książcę. Niestety - kilkanaście stron dalej musiałam się z nuim pożegnać. Na zawsze. Alina wydaje się być mądrą, ale nie śmiałą nastolatką. tak też głównie jest. Ale także jest przy tym bardzo naiwna. Raczej nie jest próżna, ale jak przyjdzie co do czego to umie się postarać. Mal także nie jest do końca zdecydowany, co do swojej osobowości. Z jednej strony jest odważny i niczego się nie boi. Ale z drugiehj jest także strasznie troskliwym chłopakiem.
Podsumowując, ksiązka jest idealna na wakacje. Długo nie czytałam tak dobrze napisanej fantastyki. Jest to jedna z najlepszych książek fantastycznych które czytałam. Z pewnością stanie ona tuż obok mojego ulubionego Harrego Pottera. Polecam wszystkim, ale głównie nastolatkom.
10/10
„Ryzykowałem dla ciebie życie. Przeszedłem dla ciebie pół Ravki, i robiłbym to w nieskończoność, żeby tylko być z tobą, głodować z tobą i marznąć z tobą, i słuchać, jak narzekasz co dzień na twardy ser. Więc nie mów mi, że nasze miejsce nie jest przy sobie. (...) Przepraszam, że tak długo cię nie widziałem, Alino. Ale teraz cię widzę”.