"W lipcu 1947 roku w wydawanej na Śląsku i w Zagłębiu "Trybunie Robotniczej" (...) ukazało się nietypowe ogłoszenie: "Studio Filmowe w Katowicach poszukuje zdolnych rysowników do działu filmów rysunkowych."
Zdzisław Lachur chciał wcielić w życie polskie marzenia o "Królewnie Śnieżce", którą Walt Disney podbił świat.
Urodziłam się w PRL-u i moje dzieciństwo to "Bolek i Lolek", "Reksio" oraz "Porwanie Baltazara Gąbki" 😃
Dlatego na tych trzech skupię się w poście.
Pomysł na Bolka i Lolka powstał przy wódce, a postaci wyszły spod cyrkla 😉
Premiera miała miejsce jesienią 1963 roku, czyli dziesięć lat przed moimi urodzinami. Do bajki zasiadałam z rodzeństwem pałaszując chleb z pomidorem 🤤 Gdy byłam już nieco starsza powstały też filmy pełnometrażowe, które można było zobaczyć w kinie.
Studio cały czas szukało pomysłów na bohaterów, którzy przykuli by uwagę.
A ponieważ Disney miał swoją Myszkę Miki, to desperacko poszukiwano zwierzaka. I tak oto w 1968 roku pojawił się Reksio. Jednak nie od początku Reksio w czołówce przybijał pieczątki, a melodia z czołówki stała się jedną z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych.
Ale moim NAJ zawsze będzie "Porwanie Baltazara Gąbki" ❤ Książka została wydana w 1965 roku. Autor Stanisław Pagaczewski dał Studiu bohaterów, na których od dawna czekało: Smok Wawelski i kucharz Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka. Stali się oni gwarantem sukcesu. Scenarzyści Leszek Mech i Zofia Olak wprowadzili słynne "karramba!", którego w książce nie było. Zmienili też nazwisko kucharzowi, z: herbu Dwa Widelce i Udziec Barani 😅
Tajemniczy Don Pedro, szpieg z krainy Deszczowców, któremu głosu użyczył Jerzy Nowak, znany krakowski aktor Starego Teatru, słynnym "karramba!" ukradł show. Uwielbiałam tę bajkę!
Groza, mrok, humor i farsa w trzynastu odcinkach 😁
A rozdział o "Porwaniu..." i w tej książce jest moim ulubionym 😊
Przeczytacie tu ciekawostki, jak, kiedy i gdzie, ale też przeczytacie o ludziach i ich wielkiej pasji, talencie i uporze by powstały dobranocki.
Doskonale się bawiłam i sporo się dowiedziałam na temat ludzi, którzy w czasach PRL-u "poruszali masową wyobraźnię." Zachęcam do nostalgicznego spotkania z "bolkowcami" i "reksiowcami". Z twórcami, którzy na stałe wpisali się do historii polskiej animacji. Sprawdźcie, co musieli robić zanim w końcu zajęli się tworzeniem dobranocek i jakie mieli ambicje, jak ze sobą rywalizowali. Jak widać po to, by takie dzieci PRL-u jak ja miały już zawsze w pamięci te bajki, te melodie.
Kto pamięta? Jaka jest wasza ulubiona dobranocka?