Wieś polska na początku XX wieku... Skrawek pola Jest to pierwszy tom sagi, która zabiera nas w prawdziwy świat społeczności wiejskiej. Pokazuje nam jego troski i problemy, a także ciężkie, ale i radosne życie ludzi. Pozycja, która przedstawia dzieje rodziny autorki. Spisane ręką pełna miłości do minionych czasów i ludzi.
Wieś spokojna i wesoła
Wieś z początków XX wieku. Dziś nikt nie zastanawia się nad życiem sto lub dwieście lat temu. Teraz mamy wspaniałe unowocześnienia, a i zwyczaje społeczne wyglądają zupełnie inaczej. Jednak na przełomie wieków istniała właśnie ta mała zbiorowość, o której nikt dziś nie mówi. Zupełnie różna od tej, którą znamy teraz.
Rodzina chłopska
Rodzina chłopska od zawsze była patriarchalna. Od żony wymagało się całkowitego posłuszeństwa wobec męża, w związku z tym miał on prawo nawet ja bić za przewinienia. Dzieci musiały być całkowicie podporządkowane woli ojca. Nawet podział obowiązków był różny i zachowany pod względem hierarchicznym. Obowiązki mężczyzny miały wyższą rangę. Należały do nich roboty polowe od kośby po orkę. Kobiety w swoich obowiązkach miały wszystko, to co blisko było związane z ziemią. Zbieranie zboża, żęcie, wykopki, pielenie oraz zajmowanie się domem i dziećmi.
W pożywieniu najważniejszą rolę dogrywały produkty zbożowe. O mięsie prawie w ogóle nie było mowy. Tłuszcz nawet nieświeży uchodził na wsi za przysmak. Ludzie zatem odżywiali się prosto, ubogo i jednostajnie. Podstawą posiłków były kartofle. Popularne było powiedzenie chłop je kurę gdy jest chory, lub kiedy kura jest chora.
Higiena osobista
Mydła na początku XX wieku w wiejskiej chacie praktycznie nie używano. Myto się zazwyczaj samą wodą. W każdej izbie znajdował się zwykle kościany grzebień, którym tylko w niedzielę czesano włosy. Kąpano tylko bardzo małe dzieci Trzy czy czteroletnie były rzadko obmywane. Najczęściej prano nad brzegiem stawu lub rzeki. Delikatniejsze rzeczy w rękach jednak grubsze i cięższe tłuczono kijanką. Z uwagi na to, że nie używano grzebienia i rzadko się myto, wiele osób cierpiało na świerzb lub kołtun.
Skrawek Pola - początek XX wieku
Pani Kasia Bulicz - Kasprzak jest autorką wspaniałej, pełnej magii powieści o polskiej wsi na początku XX wieku. Skrawek pola zabiera nas, w świat, którego dziś już nie ma, i którego większość z nas nie zna. Jest to opowieść o dwóch rodzinach Lipczewskich i Połajów.
Wieś powinna być spokojna i wesoła tak zawsze nam się kojarzy. Jednak pisarka pokazuje nam zupełnie inne miejsce. Tutaj dominuje ciężka praca, a rytm życia wyznaczają pory roku. Z uwagi na to w głowach bohaterów dniem powszednim są orka, wykopki, pielenie i żniwa. Niewątpliwie doskwierający głód również nie ułatwia życia. Znajdziemy tutaj nieszczęśliwą miłość, śmiech ludzki, plotki, biedę, ale również bogactwo, które nie daje szczęścia.
Aniela jest zakochana w chłopaku z sąsiedztwa. Ten również ją kocha, ale postanawia wyjechać do Ameryki za chlebem. Dorobić się, wrócić i poprosić dziewczynę o rękę. Wszystko komplikuje się, ponieważ młoda kobieta orientuje się, że jest w ciąży. Największy dramat zaczyna się kiedy wybucha I wojna światowa. Przenikający głód i wynikająca z niego bieda, sprawiają, że życie staje się nie do zniesienia. W międzyczasie już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nastaje nowy konflikt z bolszewikami.
Osobista refleksja
Bezsprzecznie jest to publikacja, która wspaniale opisuje życie w tych trudnych czasach. Radości i smutki bohaterów, ich niepokoje, zmartwienia i dramaty. Dwie różnie historie zabierają nas w zupełnie odmienne światy w jednej wsi.
Pisarka bardzo realistycznie przedstawiła nie tylko życie na wsi, ale również wątek historyczny. Godne uwagi jest to i nie mogę o tym nie wspomnieć, że każdy rozdział zaczyna się krótką ciekawostką kulinarną, przyśpiewką czy tłumaczeniem terminów rolniczych. Tak naprawdę jest to opowieść o ludziach takich jak my. Być może żyli oni w innych czasach i nie zaznali tyle dobrobytu, ale mieli tak jak my swoje radości i smutki, wzloty i upadki.
Tę powieść trzeba przeczytać. Z całą pewnością zachwyci ona swym urokiem, ale również mądrością życiową. Z niecierpliwością czekam na tom drugi. Myślę, że warto pochylić się nad wsią przedstawioną przez pisarkę.