„Chorwacja” Rudolf Abraham wyd. G+J Książki rok: 2012 str. 320 Ocena: 4/6 Większość z nas w czasie kolejnych godzin, dni i tygodni morderczej pracy/szkoły znosi wszystko, ba -zwykle się uśmiecha, oczywiście skrycie, bo gdzieś tam w najgłębszych zakamarkach umysłu rodzi się plan, rodzi się wizja: URLOP/WAKACJE. Wszystko zaczyna się od planowania. Może znowu nudny wyjazd do rodziny na wsi? Te same pola, lasy i jeziora. A może by w tym roku zaszaleć? Tak, może morze, a może góry? Ale przecież deszcz, zimno i o słońce trudno. A więc szykujemy się na wyjazd za granicę. Przed nami otwierają się wrota Meksyku, Grecji, Tunezji, a może nawet Tajlandii – a co tam, kto bogatemu zabroni? Niestety, dla większości z nas tak łatwo nie jest i wakacyjne marzenia o egzotycznych podróżach ogranicza gotówka. Wraz z rodziną i przyjaciółmi przechodziłem przez to samo i nasz wybór padł na Chorwację. Nie mam zamiaru wychwalać tu tego kawałka ziemi, ale żałuję, że w czasie planowania urlopu nie posiadałem przewodnika „Chorwacja” R. Abrachama, wydanego przez National Geographic. Po jego lekturze na pewno spędzilibyśmy urlop trochę bardziej aktywnie, na zwiedzaniu kraju i poznawaniu kultury, a nie poświęcili 90% czasu na kamienistej plaży. Lektura przewodnika pozwala nam nie tylko zapoznać się z ciekawymi do zobaczenia miejscami, ale dodatkowo początkowe rozdziały książki prezentują w bardzo obrazowy i przystępny sposób, historię i dzieje Chorwacji oraz kulturę i sztukę tego kraju. Dzięki tej książce dane jest nam również zapoznanie się z kuchnią i przyrodą tamtych rejonów. Mało tego, autor proponuje kilka możliwych wariantów zwiedzania Chorwacji, w zależności od czasu jakim dysponuje podróżnik i od jego preferencji. Dalsza część książki podzielona została na rozdziały opisujące poszczególne krainy geograficzne. To właśnie lektura tej części przewodnika pozwoli czytelnikom zapoznać się z ciekawymi miejscami do zwiedzania. Znajdziemy tu opisy interesujących miast i ich zabytków, oraz takich pomników przyrody jak Jeziora Plitwickie. W przewodniku znajdziemy także krótkie i praktyczne porady bywalców, którymi są współpracownicy National Geographic. Do tego dość często napotkamy mapy i mapki oraz wyróżnione kolorem niebieskim lub zielonym ramki, a nawet strony zawierające dokładne opisy poszczególnych miejsc, wydarzeń, a także praktyczne porady dla zwiedzających. O przepięknych i licznych zdjęciach nie wspomnę. Autor stara się przekazać tak wiele czytelnikowi i czasami te kolorowe dopiski i strony sprawiają, że główny przekaz staje się trochę nieczytelny i aby dokończyć jakieś zdanie, trzeba przeskoczyć nawet dwie strony. Przez to czasami się denerwowałem i odkładałem książkę w kąt, by po kilku minutach do niej powrócić. Bardzo podobało mi się to, że w książce znajdują się liczne adresy stron internetowych różnych instytucji lub przewoźników, na których to stronach możemy zorientować się co do cen, godzin otwarcia i temu podobnych informacji. Sama końcówka lektury to zestawienie adresów pensjonatów wraz z danymi teleadresowymi oraz poradami praktycznymi co do zakupów, obyczajów, rozrywek i wycieczek czy też środków lokomocji. Czytając ten przewodnik po Chorwacji odnosiłem wrażenie, że jest on pisany dla osób dysponujących znaczną ilością gotówki i przede wszystkim bardzo aktywnych, którzy cały swój wolny czas, zwany urlopem, poświęcają na zwiedzanie. Książkę, mimo niewielkiego chaosu, mogę polecić każdemu, który poszukuje miejsca na wypoczynek, i to nie tylko ten letni, ale także pozasezonowy, a nawet narciarski. Stali bywalcy tego, jak mówią legendy, „boskiego” kawałka ziemi, po przeczytaniu tej książki na pewno inaczej spojrzą na Chorwację i znajdą miejsca warte zobaczenia. Ponieważ co nieco widziałem w Chorwacji, to czytanie tego przewodnika przywoływało bardzo przyjemne wspomnienia. Książkę tę będę miał pod ręka, w trakcie planowania kolejnego wyjazdu wakacyjnego bo, bez dwóch zdań, będzie to już trzeci wyjazd do tego kraju. Tym razem może uda mi się zobaczyć większy kawałek tego państwa i z większą świadomością spojrzę na liczne zabytki. Mało tego, jak żona znajdzie trochę czasu między kolejnymi lekturami, to jej podrzucę przewodnik po Chorwacji i może kolejne wakacje spędzimy na zwiedzaniu, a nie leniwym plażowaniu. PS. Z doświadczenia wiem, że podróż do i po Chorwacji własnym samochodem jest bardzo przyjemna i opłacalna, wbrew temu co jest napisane w tym przewodniku. Tarabanienie się komunikacją publiczną nie tylko ogranicza naszą mobilność, ale także i ilość bagaży (przypis nie dotyczy samochodów marki Renault Laguna II). Artur Borowski