Przychodzę do was z debiutem "Tajemnica potępionej"
W rodzinnej posiadłości dzieją się rzeczy ,których nikt nie potrafi wyjaśnić. Od stuleci można słyszeć przerażające krzyki zjaw i obserwować przesuwające się przedmioty. Aneta utalentowana malarka zmaga się z bezpłodnością. Pragnie odkryć przeszłość swoich przodków i dowiedzieć się o klątwie. Książka jest napisana dość dziwnym językiem który dla przeciętnego czytelnika może być dość trudny W odbiorze. Niektóre słowa nie są już używane w codziennym języku Dlatego uważam że ta książka bardziej podlegała by pod wiersz. Co nie zmienia faktu że historia napisana jest bardzo fajnie bo jest wciągająca i dość ciekawa.Jak na debiut całkiem okej autor musiałby popracować nad językiem.
*********************************************
Książka inna niż czytałam dotychczas. Pojawiają się zjawy i dziwne krzyki i szepty. Może powiać grozą. Klątwa, którą ciąży na rodzinie ,że kobiety późno zachodzą w ciążę. Dziwne zjawiska w posiadłości, która jest przepiękna. Szczególnie dla malarki. Okolica przyrody ,a nawet niedaleko wyspa. Natchnienie na takiej posiadłości murowane. Dodatkowo cisza i spokój. Czy warto się tam osądzić na stałe? Kim jest potępiona? Dziadek przed śmiercią widział jakąś zjawę i przeklinał ją. Każdy odradza Anecie mieszkanie w tej posiadłości. Czy uda jej się rozwikłać zagadkę? Wszyscy coś wiedzą, ale nie chcą o tym mówić. Aneta jest zdeterminowana by dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
Za książkę dziękuję @novares
Książek otrzymałam z klubu recenzenta @nakanapie za co bardzo dziękuję.
Książka jako debiut jakoś do mnie nie przemawia. Nie było strasznie. Jednak widzę potencjał Pana Mateusza bardziej w wierszach, które się przewijają w książce. Sama lektura jest napisana dość specyficznym językiem podobnym do wiersza właśnie. Dużo przymiotników, nad którymi trzeba się dłużej zastanowić, bo mają głębszy sens. Chętnie przeczytałabym wiersze niż książkę Pana Mateusza. Widać potencjał.
Książke oceniam 5⭐/10.
Książka pod względem historii opisanej bardzo mi się podobała. Chodź nie ukrywam, że ciężko było mi się skupić przez dodawanie wierszy do książki i dość mało opisów. CZASEM miałam wrażenie że postacie pojawiają się znikad i nie wiedziałam kto jest kim. Jednak jak na debiut dość fajna książka.