Morderstwo jest zawsze wstrząsem. Śmierć bliskiej osoby, zwłaszcza gdy ginie ona nagle. Poszukiwania, nadzieja, że gdzieś tam jest. Znajdzie się. Gdy ktoś zaginie, ale nie można odnaleźć ciała to rozpacz rodziny sięga zenitu. Niewiedza, brak możliwości odszukiwania zaginionego. Rodzina, znajomi, otoczenie, szukają nowych rozwiązań by rozwikłać zagadkę na własną rękę. Sięgają wtedy po różne metody, często niekonwencjonalne.
Harper Conelly jest osobą o niezwykłych zdolnościach, która pomaga innym. Często jest ostatnią deską ratunku dla policji, detektywów, a przede wszystkim dla rodzin osób zaginionych. Porażona w wieku 15 lat piorunem słyszy zmarłych. Potrafi odnaleźć zwłoki i dowiedzieć się od nich jak zginęli.
Odkrywanie prawdy o ciałach lezących na cmentarzu, pomoc rodzinom, które utraciły bliskiego, odkrywanie prawdy – to domena Harper. Za każde „zlecenie”, które otrzyma dostaje wynagrodzenie. Dziewczyna ze swojego dziwnego daru uczyniła zatem niezły biznes. Pomaga jej przyrodni brat Tolliver, który jak się w międzyczasie okazuje do końca nim nie jest. Nie łączą ich żadne więzy krwi.
Kolejne zlecenie, które Harper otrzymała miało być takie jak każde inne. Zaginęło kilku chłopców. Nikt nie wie co się z nimi stało, nie ma ciał, a rodzina straciła wiarę w możliwości policji. On ma pomóc je odnaleźć. Nadzieje są nikłe, pogoda mroźna, a pani Szeryf bardzo sceptyczna do nowych gości. Harper odnajduje jednak ciała, a tym samym nieświadomie ściąga na siebie ogromne niebezpieczeństwo, które może skończyć się tragicznie.
Oprócz problemów, które nieopatrznie na siebie ściągnęła, Harper, jak każda młoda osoba, przeżywa problemy młodzieńczego wieku. Zakochana nie wie czy się przyznać do miłości, czy lepiej odejść. Czy uczucie będzie odwzajemnione czy raczej wyśmiane?
Książka jest trzecią częścią cyklu o Harper Conelly i jej niezwykłym darze. Dowiedziałam się o tym gdy dostałam do rąk książkę. Nie przeraziło mnie to specjalnie. Moja nieznajomość poprzednich części absolutnie nie wpłynęła na odbiór Lodowatego grobu. Akcja, która płynęła niczym wartka rzeka. Harper, główna bohaterka, robi małe retrospekcje, o których więcej informacji zapewne jest w poprzednich książkach, ale nie utrudniło to zrozumienie fabuły. Pomysł na książkę jest świetny. Potęga takiego daru oraz jego wpływ na człowieka jest traktowana z respektem, ale także i z dystansem przez dwoje głównych bohaterów.
Dialogi oraz cała historia nie wiją się w nieskończoność. Wszystko dzieje się bardzo szybko, że w końcu trudno zauważyć, że to już prawie koniec książki. Lodowaty grób zaliczany jest do Fantastyki, ale ja bym go dołożyła do półki horror i kryminał, choć nietuzinkowy, niezwykły. Rzadko sięgam po takie powieści, prawie w ogóle. Fantastyka nie jest dla mnie. Przyciągnęła mnie jednak okładka książki – tym bardziej polecam ją osobom, które, jak ja, lubią kryminały. To literatura ewidentnie młodzieżowa. Sądząc po języku jakim jest napisana jest przeznaczona głównie dla młodzieży, ale dorośli również powinni być zadowoleni.