W drugim tomie przygód dzielnego pisarczyka Ikera, błąkającego się od miasta do miasta starożytnego Egiptu odkrywamy nowe zaskakujące (aczkolwiek nie zawsze) tajemnice. Akcja jest coraz żwawsza, płynie przez książkę wartkim strumieniem. Oczywiście bardzo szczegółowo opisane są tu różne rytuały starożytnej kultury i wierzeń egipskich, autor wiernie odtwarza tamtejsze społeczeństwo, cechy charakterystyczne miast i wiosek oraz całkiem ciekawie przedstawia sytuację polityki zagranicznej wobec sąsiednich państw, oczywiście podporządkowanych starożytnego Egiptowi.
Cykl Tajemnice Ozyrysa jest swego rodzaju baśnią o starożytnym Egipcie, postacie są albo dobre albo złe do szpiku kości, a jeśli znajdą się tacy, którzy się wahają, wystarczy tylko jedno spotkanie i spojrzenie w oczy faraona, by zmienili zdanie. Ale co nowego dzieje się w drugiej części przygód Ikera? Oj wiele, Nie mogę zdradzać treści książki, powiem tylko, że Iker przechodzi na stronę Sezostrisa III i staje się jego wiernym sługą. Wszyscy zauważają w nim pewne nadprzyrodzone zdolności, nawet przeciwnik władzy egipskiej. Akacja Ozyrysa - drzewo podtrzymujące życie w Egipcie nadal obumiera, choć faraon i kapłani robią wszystko, by temu zapobiec. Nie są jednak w stanie odnaleźć przyczyny, a raczej sprawcy tego haniebnego czynu. Chociaż pod koniec tej części trafiają na pewien ważny i intrygujący ślad. Czy uda im się jednak wygrać ze złem i co ma z tym wszystkim wspólnego ten nieszczęsny mały pisarczyk Iker? Tego częściowo można dowiedzieć się, a częściowo domyślić w tym tomie.
Mam wrażenie, że Ch. Jacq bardzo wiernie kopiuje postać Osamy Bin Ladena. W powieści występuje bowiem wszechwładny przywódca wyznający wiarę w jednego boga, który pociąga za sobą tłumy, wmawia im różne dziwne rzeczy (między innymi to, że słyszy głos boga i przekazuje go wiernym), natomiast Egipcjanie nazywają go terrorystą. Książka wydana została dwa lata po zamachu na WTC a więc był to pewnie temat na topie i świetnie wkomponował się w zamysł autora.
To ,co mnie irytuje w książkach Ch, Jacqa, a czego chyba wcześniej nie dostrzegałam, to płytki sposób pisania, bez umożliwienia czytelnikowi chwili na zastanowienie się. Odnoszę wrażenie, "Tajemnice Ozyrysa" napisane są dla młodzieży, niezbyt zresztą ambitnej - początkującej w czytelniczej przygodzie rzekłabym. Niemniej lubię książki o starożytnym Egipcie i pewnie przeczytam cały czterotomowy cykl, skoro jestem już w połowie...