Powieści Ilony Gołębiewskiej to coś do czego naprawdę lubię wracać. Wiadomym więc było, że kolejnej ciekawej propozycji tej autorki przegapić nie będę chciała i sięgnę po nią kiedy tylko książka będzie dostępna. Czy i tym razem nie zawiodłam się na tym co autorka tu stworzyła? Sprawdźmy.
Los bywa kapryśny. Raz nam daje, raz zabiera. Obsypuje szczęściem, by po chwili odebrać ostatnie okruchy nadziei. Przekonała się o tym Lena Mazur, która na co dzień wiedzie spokojne życie. Jest atrakcyjną kobietą, mieszka w Warszawie, prowadzi dział finansów znanej firmy, samotnie wychowuje jedenastoletnią córkę Basię. Na swój sposób jest szczęśliwa, chociaż coraz częściej doskwiera jej samotność.
Lena doskonale pamięta dzień, w którym rozpadły się jej marzenia i plany. Musiała przejść przyspieszony kurs dorastania. Przetrwała, stała się silniejsza. Jednak los ponownie wystawia ją na próbę. Po latach wraca Borys – jej dawna miłość. Ponadto jest zmuszona do zmiany pracy, wplątuje się w gorący romans z szefem, ma problemy wychowawcze z córką. Pomocy szuka wśród przyjaciół oraz w spokojnym domu w niewielkiej miejscowości Zalesie. Bo historia lubi się przecież powtarzać…
Szczególnie wtedy, gdy nie zamknęło się spraw z przeszłości.
Ilona Gołębiewska ma swój własny styl, który mnie osobiście bardzo pasuje. Lubię sięgać po jej powieści, lubię się przy nich odprężać. I tak to też właśnie było z tą książką autorki. Choć powieść sama w sobie jest dość intrygująca i zaskakująca to też miło spędziło mi się z nią czas i zaciekawiła mnie swoją fabułą.
Fabuła powieści jest pełna różnych emocji , wciągających wątków, które sprawiają, że od książki wprost nie można się oderwać oraz pełna prawdziwych problemów z którymi na co dzień się można spotkać. I chyba to właśnie sprawia, że czytana przez nas historia staje się nam praktycznie całkowicie bliska i znajoma.
Autorka główna bohaterkę stawia przed nie lada wyzwaniami, przed problemami, które są tak nam znane i realne, ukazuje nam siłę i odwagę kobiety samotnie wychowującej dziecko, która naprawdę w stanie jest wszystko zrobić dla własnego dziecka - co jest nie lada trudnym i ciężkim tematem do opanowania. Pokazuje nam tu, że nie wolno nigdy się poddawać i zawsze trzeba dążyć do obranego sobie celu … a że czasami popełnia się błędy ? Dwa razy te same? Cóż… samo życie. Dodatkowo autorka w niepowtarzalnym klimacie podejmuje tu także takie ważne tematy jak : siostrzany konflikt, rozpad związku, zdrada, romans w pracy czy próby manipulowania drugą osoba.
Akcja w powieści toczy się własnym, idealnie dopasowanym do całości tempem co sprawia, że bardzo łatwo nam się wczuć w klimat powieści i historię tutaj przedstawioną. Ukazane tutaj problemy i rozterki naszej bohaterki sprawiają, że po trochu w duszy kibicowałam jej bardzo w tym wszystkim.
Bohaterowie jakich autorka nam tu stworzyła to postacie, które są świetnie i barwnie wykreowane. W sumie można z pewnością powiedzieć, że nie tylko do polubienia, ale także to postacie bardzo realistyczne w odbiorze. Dodatkowo w książce mamy piękne opisy wiejskiego klimatu, który nadaje magii całej powieści. Choć zakończenie powieści może i nie jest za bardzo zaskakujące to jak najbardziej pasowało do całości książki.
Styl pisania autorki jest lekki oraz przyjemny w odbiorze. Miło oraz naprawdę szybko czyta się to, co spod jej pióra wychodzi oraz Pani Ilona dobrze wie jak czytelnika zaciekawić i sprawić, by został na dłużej.
Podsumowując:
„Twój uśmiech” Ilony Gołębiewskiej to przepiękna historia, kobiety samotnie wychowującej córkę, która na co dzień musi zmagać się z wszystkimi problemami i przeciwnościami sama. Emocjonująca historia tutaj ukazana przez autorkę sprawi, że nie raz będziecie mieli łezkę w oku, a klimat w jakim to wszystko jest ujęte jest niepowtarzalny. Powieść czyta się szybko, przyjemnie i z wielkim zainteresowaniem, a tematy jakie autorka nam tu przedstawia zostają w pamięci na dość długo. Polecam samemu sięgnąć po tę powieść. To idealna historia na lato!