Era Zero. Ego: Ostatnie Starcie recenzja

Era Zero będzie dla Was podróżą przez dziwny świat, w przyszłość, która okazać się może nie takim rajem jak go sobie wyobrażali ludzie.

Sam tytuł (trochę za długi) "Era Zero. Ego Ostatnie Starcie" podsuwa już bystrzejszym czytelnikom, że będziemy mieć temat EGO. No i mamy. W końcu każdy ma swoje ego.

Tak jak główna bohaterka Spika, która jest (niestety) typową chamską, niemiłą, fochniętą na wszystko nastolatką. Stereotypowa nastolatka, która pewnego dnia tajemniczą siłą zostaje przeniesiona do przyszłości, tysiące, tysiące lat w przód. W tym dziwnym miejscu ludzie stali się jednością ze wszystkim, totalny luzik, każdy może wszystko i nic. Wiecie, tak jak byście na objadali się grzybkami halucynogennymi i na dodatek widzieli różne absurdalne rzeczy, a potem zastanawiali się gdzie tu logika.

Ale czy tak "perfekcyjnie luźnie" stworzony świat, jest faktycznie taki idealny ?

Spika jako "nowa" musi przejść próby, by dostać przynależność Starszyzny do tego społeczeństwa. A ze swoją buntowniczą naturą, będzie miała problem, by dopasować się do nowej społeczności. Zacznie dopatrywać się wielu wątpliwości w tym świecie. Dostrzeże rzeczy, które kiedyś uchodziły jej uwadze, lub były dla niej nieistotne...
Trochę skojarzyło mi się to z pewną książką, gdzie grupa nastolatków musi zmierzyć się z własnymi lękami, problemami, ego-a my po prostu to obserwujemy. Tak jest i w tej książce.
Fabuła jest prosta, napisana lekkim piórem zbuntowanej nastolatki, która wszystko nam opowiada, jakby pisała pamiętnik. Choć może fajnie czyta się takie narracje, to momentami są trochę nudne i męczące. Analizujemy więc z główną bohaterką-błędy, grzechy. Zastanawiamy się co by było gdyby było, czy nie było. Taka podróż w głąb siebie. W głąb swego ego.
Autorka stworzyła dziwny świat, w którym musimy się przekonać czy się odnajdziemy. Przyznam, że niezbyt lekko czyta się tę powieść. Momentami cofałam się do jakiegoś zdania, by zrozumieć sens tej opowieści. Taka rozwleczona fabuła, gdzie powciskane są różne absurdy, postacie, byty, stworki itp. i grupa nastolatków, którzy próbują przejść przydzielone im zadania. Taki świat "a la Matrix", który może okazać się wcale nie taki idealny...

Szczerze, to skróciłabym tę książkę o połowę.

Ale każdy lubi co innego. Na pewno książka przypadnie do gustu młodzieży. Słownictwo proste, młodzieżowe powinno przypaść nastolatkom do gustu. No i hop do tajemniczego świata.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi nakanapie Klubu Recenzenta 😊