Po znakomitych „W dół do ziemi” i „Księdze czaszek” Roberta Silverberga z przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę autora wydaną przez Wydawnictwo Vesper w ramach mojego ulubionego cyklu science fiction „Wymiary”.
Fabuła „Człowieka w labiryncie” to nie tylko klasyczna konstrukcja labiryntu, przywodząca na myśl współczesne gry komputerowe, gdzie każda decyzja może oznaczać życie lub śmierć, a uczestnicy, używając sprytu i odwagi, muszą pokonać wiele czyhających na nich zagrożeń, by dotrzeć do celu. To również symboliczne miejsce, które odzwierciedla psychologiczne uwikłanie głównego bohatera – jego traumę, wyobcowanie i próby odnalezienia siebie w obliczu samotności.
Główny bohater, Dick Muller, przebywający na dobrowolnym wygnaniu na opuszczonej, nieprzyjaznej i prastarej planecie Lemnos, jako jedyny człowiek pokonał niezliczoną sieć starożytnych pułapek i mechanizmów. Jak mu się to udało? I dlaczego zdecydował się na totalną samotność, zrywając wszelkie więzi z Ziemią i własnym gatunkiem?
Odpowiedzi na te pytania nie stanowią głównej osi powieści, ale mają niebagatelne znaczenie, gdy przeszłość upomina się o prowadzącego od dziewięciu lat pustelnicze życie Mullera. Okazuje się, że jego „obrzydliwa przypadłość”, odpychająca od niego ludzi, czyni go jednocześnie ostatnią deską ratunku dla tych, którzy przybywają na Lemnos, by prosić go o pomoc. Czy nakłonienie wyobcowanego przez lata samotności mężczyzny nie okaże się równie potężnym wyzwaniem jak pokonanie samego labiryntu?
Autor wykreował szalenie ciekawe, kontrastowe postacie – cynicznego osiemdziesięciolatka i młodego idealistę – które wnoszą do fabuły dodatkowy, budzący emocje wymiar konfliktu moralnego i emocjonalnego. Ich desperacja, by skłonić Mullera do współpracy, napędza narrację, a ich własne motywy i tajemnice sprawiają, że historia nabiera głębi. Boardman, choć odpychający, reprezentuje pragmatyzm i doświadczenie, podczas gdy Rawlins – młodzieńczy idealizm i moralną niepewność.
Autor stworzył powieść uniwersalną, która dzięki dynamicznej akcji, intensywnej atmosferze izolacji i napięcia i psychologicznej głębi pozostaje aktualna pomimo upływu lat. To opowieść o tym, co dzieje się, gdy nasze wady i lęki odgradzają nas od innych, o bezmiarze samotności, ale również o wybaczaniu – zarówno sobie, jak i innym.