Scarlet Benoit do tego pory miała normalne życie. Mieszkała z kochaną babcią, prowadziła farmę i dostarczała warzywa i owoce. Jednak wszystko się wali, gdy jej najbliższa osoba zostaje porwana. Scarlet za wszelką cenę postanawia uratować swoją babcię. Nie jest to łatwe zważywszy na to jakie mroczne sekrety ukrywała przed swoją wnuczką. W poszukiwaniach pomaga jej tajemniczy Wilk, którzy jest w pewien sposób powiązany z porywaczami. Jednak czy jest on tym za kogo się podaje? I czy Scarlet jest przy nim bezpieczna?
Na innym kontynencie, po drugiej stronie kuli Ziemskiej Linh Cinder ucieka z więzienia, w którym jest przetrzymywana do momentu przekazania jej Królowej Levanie. Ma to nastąpić niebawem, a dziewczyna-cyborg jako zaginiona księżniczka Luny nie może pozwolić, żeby Levana dostała ją w swoje ręce. Uciekając zabiera ze sobą kapitana Thorna, który dzięki swojemu wcześniej skradzionemu statkowi pomaga jej wydostać się z Ziemi. Cinder musi teraz podjąć ważną decyzję. Co robić dalej? Dziewczyna-cyborg postanawia znaleźć kobietę, która była wmieszana w jej dawne przybycie na planetę.
Historię tych dwóch zagubionych dziewczyn zazębiają się, co doprowadzi do wstrząsającego spotkania i wyjaśnienia wszystkich niewiadomych.
„Nie wiedziała, że wilk jest przebiegłym i niegodziwym zwierzęciem, i nie obawiała się go.”
Saga Księżycowa jest niezwykle oryginalną książką. W każdym razie, jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej choć w pewnym stopniu podobnej pozycji. Bardzo dobrze wykreowany, wyrazisty świat. Autorka dopracowała każdy szczegół. Między innymi opisała działanie statków, awiarów i całej tej nowoczesnej mechanizacji, która prawdopodobnie za jakieś kilkadziesiąt, może set lat się u nas pojawi. Wymyśliła mnóstwo nowych urządzeń i ich zastosowań. Również, żeby stworzyć taki świat jak ten w Sadze Księżycowej trzeba mieć głowę pełną pomysłów. Spotkamy się tutaj z nową rasą- Lunarami, już wspomnianą przeze mnie nowoczesną mechanizacją, ale i całkiem innymi charakterami.
Styl autorki, myślę, że podpasowałby każdemu. Jest lekki, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Wręcz w zastraszającym tempie. Choć pierwsza część bardziej mnie wciągnęła.
Cinder i Scarlet to dla mnie dwa przeciwieństwa. Może te różnice nie są aż tak widoczne, ale jednak są. Cinder zawsze ucieka. Mimo, że w pierwszej części zaskarbiła sobie moje serce swoją odwagą i poświęceniem, teraz nie jestem pewna co do niej. Ucieka przed obowiązkiem i odpowiedzialnością. Za to Scarlet idzie po trupach do celu. Postanowiła coś i tego dokona, szczególnie jeśli chodzi o rodzinę.
Na samym początku trochę się przestraszyłam, że w tej części Cinder będzie gdzieś tam na trzecim planie, jako mało ważna postać. Jednak szybko przekonałam się, że narracja przechodzi od jednej głównej bohaterki do drugiej.
Historie bohaterów są intrygujące, a akcja książki wartka. Nie brak tu pościgów, intryg, podejmowania trudnych decyzji, sekretów i kłamstw, bijatyk i zapowiedzi wojny.
Podsumowując. Książka ze względu na swoją oryginalność zasługuje na bycie światowym bestsellerem. Jest to lektura, która wciągnie nawet najbardziej opornych. Z pewnością obowiązkowa dla tych, który przeczytali pierwszą część. „Cinder” zapewne nie jednemu czytelnikowi zrobiła smaka na kolejny tom, który jest znacznie bogatszy w treści.
Jestem naprawdę ciekawa czym autorka zaskoczy mnie w kolejnej książce. Nowa postać + nowa historia = nowe wyzwanie, a ja z chęcią zobaczę jak poradzi sobie z nim Marissa.
„Czerwony Kapurek był łakomym kąskiem i wilk wiedział, że będzie on jeszcze smaczniejszy niż jej babcia.”