"Sokoły" to seria autorstwa Anne Marie, którą pokochałam już podczas czytania pierwszego tomu, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej odsłony.
Tym razem autorka postanowiła skupić się na pozycji "Skrzydłowego". Piotrek, bo o nim mowa, to mężczyzna, dla którego w życiu liczą się tylko imprezy, piękne kobiety i jego ukochana drużyna futbolu amerykańskiego. Dla tej ostatniej byłby w stanie poświęcić wszystko, dlatego, gdy jego starszy brat informuje go, że pozbawi Sokoły sponsoringu, Piotrek musi stawić czoło wyzwaniu, które odwlekał już od jakiegoś czasu. Mimo że bardzo nie chce tego robić, jest zmuszony objąć należne mu stanowisko prezesa firmy, w którą zainwestowany został jego spadek po zmarłym dziadku. Czy dzięki temu Piotrek wreszcie weźmie odpowiedzialność na swoje barki i rozpocznie dorosłe życie?
Już pierwszego dnia do jego świata wkracza Emma. Kobieta, która mimo wykształcenia, jakie posiada, musiała zapomnieć o wymarzonej karierze ze względu na dyskryminację rasową. Z tego powodu pracuje jako baristka w kawiarni, która mieści się w tym samym budynku, co firma Piotrka. Emma znana jest z tego, że swoim ciętym językiem odstrasza wszystkich facetów, szczególnie tych w garniturach. Wszystko zmienia się, gdy nieoczekiwanie Piotrek staje w jej obronie. Czy przystojny nieznajomy zawróci dziewczynie w głowie? Czy Piotrek poradzi sobie w roli prezesa? Czy tym razem drużyna nie ucierpi z powodu zawirowań w życiu prywatnym swoich zawodników? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczona tą częścią, ponieważ byłam przekonana, że poniekąd historia będzie kręcić się wokół tego, jak Piotrek ma zamiar pogodzić funkcję prezesa z treningami sportowymi. Tymczasem mam wrażenie, że ten problem został nieco przesunięty i to nie na drugi, a nawet na trzeci plan. Oczywiście mam świadomość, że "Skrzydłowy" to jednak romans i można było się spodziewać, że pierwsze skrzypce będzie grać tutaj relacja pomiędzy Piotrkiem a Emmą, jednak jako osoba, która stara się godzić sport z pracą zawodową, odczuwam mały niedosyt w tej kwestii.
Zaczęłam od małego minusa, więc teraz przyszedł czas na plusy. Bardzo podobało mi się to, że autorka postanowiła naświetlić problem dyskryminacji rasowej, co w dzisiejszych czasach jest ważnym tematem, który uważam, że należy poruszać na każdy możliwy sposób. Cieszę się również, że Anne Marie zwróciła uwagę na kwestię nieprzewidywalności sportu. Tego, że nawet najlepsi zawodnicy to tylko ludzie, którzy wcale nie muszą wygrywać każdych zawodów, aby nadal liczyć się w stawce. Myślę, że to ważna lekcja, nie tylko dla samych sportowców, ale przede wszystkim dla kibiców, którzy powinni być ze sportowcami na dobre i na złe.
"Skrzydłowy" to trzecia odsłona "Sokołów" i jak sama autorka wspomniała w podziękowaniach, nie ostatnia, co również mnie cieszy, ponieważ na tę chwilę nie wyobrażam sobie rozstania z tą świetną ekipą. Mam jednak nadzieję, że na to "kiedyś" nie trzeba będzie wcale aż tak długo czekać, ponieważ mam niesamowitą potrzebę, aby poznać bliżej kolejnych wspaniałych zawodników i ich miłosne rozterki.