W naszej rzeczywistości istnieje wiele sztywnych schematów, przekonań i stereotypów. Zaczynając takimi ponurymi tonami, chciałabym zadać pytanie, skąd się one biorą. W końcu nikt nie lubi, gdy dotyczy to jego samego, ale każdy z nas w większym czy mniejszym stopniu z nich korzysta. Psychologia między innymi mówi, że są to uproszczenia myślenia, które mają nam pomóc sortować bodźce i dostatecznie szybko reagować. To jedno z wytłumaczeń. Osobiście myślę, że wiele rzeczy wynika też z braku zrozumienia, nieposiadania odpowiedniej wiedzy, a co za tym idzie strachu. Dlatego myślę, że pogłębianie wiedzy to fantastyczny sposób, by pewne rzeczy oswoić sobie i innym, ale też poszukać różnorodnych rozwiązań.
Czemu dzisiaj o tym mówię? Ponieważ chciałabym Wam zaprezentować książkę na temat nadpobudliwości ruchowej, a raczej zeszyt ćwiczeń. ADHD jest pewnym sposobem funkcjonowania, który w swoim czasie wywoływał dość duże kontrowersje i mam wrażenie, że wiele z nich pozostaje do dzisiaj w dyskusji. Na pewno kojarzycie te konflikty: ADHD istnieje czy jest po prostu złym wychowaniem? Czuję w tej chwili troszkę zmęczenie tą dyskusją. Stanowczo wolę działać!
Jak pewnie część z Was już wie, w tym momencie już nie piszę do Was jako studentka, ale już oficjalnie psycholog. I w tej chwili moim obszarem psychologicznym jest pomoc dzieciom. Staram się, jak najlepiej umiem wykorzystać swoją wiedzę, ale właśnie też, jak przed chwilą wspomniałam, pogłębić ją. Z tego względu zdecydowałam zapoznać się z książką "Ja i moje ADHD" Kelli Miller. Moim zdaniem potrzeba na książkę, która tłumaczy wiele rzeczy, ale też daje konkretne pomysły na ćwiczenia, jest bardzo duża. Dzieci z diagnozą nadpobudliwości ruchowej funkcjonują w trochę odmienny sposób, co niesie ze sobą wiele możliwości, o których zazwyczaj się zapomina, ale niestety też trudności – zważywszy w szkole. Stąd potrzeba, by rodzice, opiekunowie, nauczyciele i psycholodzy mieli jak najlepsze wyobrażenia o działaniu dzieci (tu warto podkreślić, że ADHD dotyczy też dorosłych) i mogli pomóc im w trudnościach i docenić pozytywy.
Jednak wchodząc troszkę w warsztat typowo literacki, chciałam podkreślić też, że autorka pisze przystępnym stylem. Bądźmy szczerzy – po co komu wartościowa, choć skomplikowana książka, która ma dotrzeć nie tylko do specjalistów, ale również laików i dzieci? Niezmiernie cieszę się, że autorka pamiętała o tym i przystosowała język, tak, by każdy z nas niezależnie od wykształcenia mógł ją zrozumieć. Z jednej strony to jest taki banał, co może w tym momencie źle brzmi, ale właśnie dzięki temu banałowi mam poczucie, że wiadomo o co chodzi i że same dzieci odnajdą się w lekturze tej pozycji literackiej.
W "Ja i moje ADHD" znajdują się różne ćwiczenia oraz rady, które wydają mi się niesamowicie przydatne i ogólnie użyteczne. Tutaj mogę zapewnić, że już sama wykorzystałam część z treści w swojej pracy. Przedstawione ćwiczenia są czymś rozsądnym i mam tu na myśli, że są zrozumiałe, łatwe do wykonania, ale nie mam też wątpliwości, że pomagają i perfekcyjnie spełniają swoją funkcję. A tego właśnie trzeba! Widać, że całość jest przemyślaną koncepcją, która przekonuje i daje wyrazisty obraz samego ADHD i działań podjętych w celu eliminowania trudności, a podkreślania zalet.
Sama książka ma oczywiście wiele zalet, ma też jakieś pojedyncze wady. Przede wszystkim jest pięknie wydana, ponieważ jest bardzo barwna i wyrazista, lecz ta jej barwność sprawia, że momentami miałam trudności ze skupieniem uwagi i mój wzrok padał na jedno ćwiczenie, by zaraz paść na kolejne, ponieważ wabiło swoim wyglądem. To jest rodzaj rozpraszacza.
Podsumowując mój wywód, "Ja i moje ADHD" to książka, która pozostanie ze mną na dłużej, ponieważ tak jak pragnęłam, pogłębiła moją wiedzę, ale dała też parę ciekawych i efektywnych rad na pracę z dziećmi i rodzicami. Myślę, że to pozycja dla każdego, kto chce wiedzieć więcej albo w jakiś sposób jest powiązany z tą tematyką.