Raven. Tom 2. Czarna wrona recenzja

Witam kochani!

Dzisiaj recenzja książki, którą długi czas miałam na półce, ale nie mogłam się zabrać do przeczytania jej lecz w końcu się udało. Jest to drugi tom serii "Raven".

Książka opowiada dalsze losy Piper, która stara się zmierzyć z konsekwencjami śmierci swojej babci. Zostanie Białym krukiem przysparza jej wiele zagrożeń oraz obowiązków. Postanawia odesłać swojego brata dla jego bezpieczeństwa lecz zamiast niego na wyspie pojawia się ktoś, kogo nie powinno na niej być. Piper musi poradzić sobie z nowymi obowiązkami, zaaranżowanym małżeństwem, treningami oraz uczuciami do Zane'a.

Pierwszą część serii czytałam bardzo dawno i wywołała we mnie wiele pozytywnych emocji, więc zabierając się za czytanie drugiego tomu, musiałam przypomnieć sobie wiele rzeczy. O drugiej części słyszałam wiele niepochlebnych opinii. według mnie pierwszy tom zdecydowanie wygrywa lecz drugi nie jest najgorszy. Mi się książka podobała, według mnie autorka napisała ją bardzo dobrze, a okładka jest śliczna, jak każda z tej serii.

"Nie mogłam zmienić przeszłości, ale moja przyszłość wciąż stała pod znakiem zapytania."

Książka nie ma niepotrzebnych zapychaczy, które rozciągają książkę i później cała historia ciągnie się jak flaki z olejem. Tego na szczęście tutaj nie było, więc czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie, zajęło mi to jedną noc, w ogóle nie zorientowałam się, że strony tak szybko lecą. W kilku scenach mnie bardzo rozbawiła i podobały mi się dialogi pomiędzy głównymi bohaterami. Każdy bohater w książce był inny i bardzo mi się to podobało, ponieważ wszyscy wnosili coś do tej książki. Historia jest ciekawa, wszystko do siebie pasuje, wszystko jest przemyślane i łączy się w jedną całość. Ta część wywołała we mnie pozytywne emocje na pewno w najbliższym czasie przeczytam trzeci tom. Podsumowując, polecam przeczytać tą książkę, mi się podobała, z chęcią dowiem się waszej opinii na jej temat, jeżeli ją przeczytacie lub jeśli już to zrobiliście.