Nigella Lawson to brytyjska dziennikarka, prezenterka telewizyjna i autorka książek kucharskich. Zadebiutowała na szklanym ekranie jako gość w 1998 roku w programie kulinarnym Nigela Slatera „Real Food”. Wkrótce potem otrzymała swój własny program o gotowaniu dla Channel 4 „Nigella gryzie”, a w 2002 r. kolejny „Wieczne lato z Nigellą” i szybko stała się ulubienicą widzów. Oba programy były w Polsce emitowane na kanale TVN Style. Od 2020 roku Lawson prowadzi program kulinarny „Nigella’s Cook, Eat, Repeat” emitowany przez BBC Two. W tym samym roku wydana została również książka pod tym samym tytułem. W Polsce ukazała się w październiku 2021 roku.
Nigella Lawson fascynuje mnie od lat. Oczarowuje nie tylko jej miłość do gotowania i jedzenia, którą widać zarówno w prowadzonych przez nią programach, jak i w wydawanych książkach, ale też jej seksowny image, który podczas gotowania prezentuje. Lawson cechuje ogromny entuzjazm i poczucie humoru, którym zaraża widzów. Atrakcyjna Brytyjka zjednuje ich sobie także uwodzicielskim gotowaniem i przekonaniem, że seksapil w kuchni jest niemniej ważny niż zaostrzony nóż. Jej książki kucharskie są dla czytelników inspiracją. Autorka przekazuje w nich, że gotowaniem trzeba się cieszyć, ma to być relaksujące zajęcie. Zachęca również, aby w kuchni eksperymentować. Sama często korzysta z przepisów swojej babci, które nieznacznie modyfikuje. To bardzo charyzmatyczna, energiczna i pełna pomysłów osoba, na którą przyjemnie się patrzy.
Równie wiele pasji włożyła Lawson w swoją najnowszą książkę, która jest zbiorem ponad 100 przepisów. Ale nie tylko, bo w książce znajdziemy również opowieści o jedzeniu napisane właściwym dla autorki absorbującym i przenikliwym stylem. Książka wydaje się być napisana dla czytelników takich jak ja, którzy wybitnymi kucharzami raczej nie są. Nie za bardzo lubię gotować, jestem całkiem przeciętną kucharką, jednak książka Lawson zachęciła również mnie, aby trochę się tym gotowaniem pobawić. A przy okazji może uda się stworzyć coś wyjątkowego, trochę może bardziej wykwintnego, a na pewno innego niż zazwyczaj robię. Autorka ma świetne poczucie humoru, które udziela się czytelnikowi.
Książka jest przepięknie wydana. Minimalistyczna, twarda oprawa, a w środku prawdziwe dzieło sztuki. Każdy przepis został zilustrowany przyciągającym wzrok zdjęciem w przepięknych kolorach. Zamieszczone w książce przepisy są na tyle proste, że poradzi sobie z nimi dosłownie każdy. Jej najważniejszym punktem są jednak refleksyjne eseje, które autorka napisała do książki. Ponieważ książka została wydana w 2020 roku (u nas w 2021), można znaleźć w niej również przemyślenia na temat niepewnych czasów, w jakich obecnie żyjemy. Opowieści Lawson są tak ciepłe, tak optymistyczne i przy okazji mądre, że bardzo chętnie się tę książkę czyta. A przemiłym dodatkiem są przepisy, z których z powodzeniem można skorzystać i zdjęcia, które cieszą oko. No i piękne, solidne wydanie, które posłuży przez długie lata. Warto dodać, że składniki, których potrzebujemy, aby przygotować dane danie nie są specjalnie wymyślne, dostaniemy je w każdym sklepie. Jeśli natomiast może być jakiś problem z ich dostępnością, Lawson proponuje zamienniki. Cieszy też fakt, że autorka pomyślała o wegetarianach. W książce znajdziemy całkiem sporą liczbę wegetariańskich i wegańskich przepisów. Jeśli danie nie jest wegetariańskie, autorka dodaje komentarz, jak można zamienić niewegetariański przepis na ten dla wegetarian. Jest jednak realistką i nie obiecuje, że w każdym przepisie da się coś zamienić w taki sposób, aby był on dla każdego. Wszystkie dania wyglądają na takie, które smakują obłędnie. Aż ślinka cieknie od samego patrzenia na fotografie.
Książkę polecam dla siebie albo na prezent. Nada się idealnie, bo to nie tylko książka kucharska, ale też wyjątkowa opowieść o miłości. Do jedzenia rzecz jasna 😁
Recenzja pochodzi z bloga:
„Zrób, zjedz, powtórz” Nigella Lawson – maitiri_books (wordpress.com)