Cień recenzja

Jakbyś się czuł, kiedy ludzie spoglądają na ciebie i uważają, że 'przynosisz śmierć'? Kiedy nie możesz zapomnieć o przeszłości i nie wiesz co się wydarzylo tak naprawdę? W ten sposób Poznajemy Norah Richter, kobietę, która z osobistych problemów ucieka od Berlina od swojego starego życia i przeprowadza się do Wiednia. Powinno być lepiej, a jak jest? Kiedy chce zacząć wszystko od nowa, przeszłość powraca, na każdym kroku przypominając tajemnicze samobójstwo jej przyjaciółki Valerie. Na domiar złego jej nowa sąsiadka Theresa strasznie przypomina zmarłą przyjaciółkę. Przypomina jej się również, że przyciąga kobiety, którym nie może pojąć.
 W drodze do pracy słyszy przepowiednię od żebraczki :

"Jedynastego lutego zabijesz na Praterze mężczyznę o nazwisku Arthur Grimm". 

Zdenerwowana i zestresowana tymi słowami zaczyna swoje własne poszukiwanie mężczyzny. Nie zna go, ale kiedy go odnajduje czuje się przy nim bardzo dziwnie i nie może zrozumieć skąd się bierze to odczucie..

Rozbudowany thriller psychologiczny. Stopniowo Poznajemy kolejne informacje i przypuszczenia bohaterki. Na każdym kroku zadajemy sobie pytanie, co tu jest grane i autorka skrupulatnie prowadzi nas do końca. Było kilka momentów w książce, które są jedynie zapychaczami i nie wnoszą nic do historii. Jednak pomysł na fabułę i akcję była czymś nowym, a dla nowości mówię tak. Momentami trochę magicznie jednak z sensem.  

Książka prócz historii ma również inny przekaz, a taki stan rzeczy lubię. Nie była to przewidywalna historia i zakończenie pozytywnie zaskoczyło. Lubię jak umysł pracuje na najwyższych obrotach zadając sobie pytanie, co tutaj się wydarzyło i takie emocje tutaj otrzymujemy. 

Bardzo lubię nowości, wnoszą powiew świeżości w większości przypadków i tutaj mamy takie zapewnienie. Autorka poszła w zupełnie innym kierunku tworząc fabułę tego thrillera i jak najbardziej jej się to udało. Zadziałała na umysł czytelnika i rozwiązanie tej historii. Zupełnie coś nowego i jak najbardziej polecam.