Jest wiele rodzajów bajek. Takie, które wzbudzają strach, i te, które wywołują miłe uczucia. Bywają też takie, najcenniejsze spośród wszystkich, które zapadają w pamięć na całe lata i towarzyszą nam nawet jako dorosłym ludziom. Jest i grupa takich, które potrafią zaciekawić, zaintrygować i odkryć przed młodym człowiekiem nowe horyzonty. Uczą i bawią. O takiej właśnie bajce, chciałabym napisać kilka zdań.
Jest mała, czarująca i co ważniejsze, jest wróżką. Na imię ma Amelka, i jak wszystkie wróżki uwielbia nieść pomoc. Tym razem otrzyma zadanie specjalne od Szymka i Misiaka, którzy przybiegną do małej wróżki po radę i wsparcie w rozwiązaniu problemu ze ślimakami, które pojawiły się w ich ogrodzie. Nie będzie to dylemat stricte ogrodniczy, bo w bajkach tak już bywa, że to, co nam dorosłym wydaje się oczywiste, wcale takie nie jest. Nikt nie będzie próbował pozbyć się stworzeń – zmór każdego ogrodnika. Celem będzie odnalezienie skorupek ślimaków, tak by biedne zwierzaki miały gdzie mieszkać.
Przenieście się zatem wraz z bohaterami książeczki Claire Gaudriot „Mała wróżka Amelka. Sekret ślimaków” i z waszymi dziećmi, do uroczego świata dobrej czarodziejki, która uprzyjemni i ułatwi życie każdemu kogo spotka na swej drodze. Nie tylko posłuży radą, ale pocieszy, rozwiąże zagadki detektywistyczne, uśmiechnie się ciepło. Wróżka do rany przyłóż. Wzór dla każdego dziecka, jak należy postępować w życiu, bo Amelka nauczy dzieci, że bycie dobrym popłaca, a jeszcze większe korzyści przyniesie dobroć połączona z zaradnością.
Seria o małej wróżce Amelce, przede wszystkim spodoba się dziewczynkom. To one rozkochane są w czarodziejskich różdżkach i czarowaniu. Jednak jest i szansa, że stanie się obiektem zainteresowania ze strony chłopców, bo Amelka oprócz tego, że jest śliczną i czarującą wróżką, jest również, a może przede wszystkim, detektywem. Stawiałabym jednak głównie na zainteresowanie dziewczynek w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym.
Piękne wydanie książeczki kusi i nęci. Już samo patrzenie na okładkę i ilustracje korci, by Amelkę zaprosić do swojego domu i przedstawić dzieciakom. Trzeba przyznać szczerze, że książeczka pod względem wizualnym jest najzwyczajniej ujmując, piękna.
Pod względem językowym z Amelką jest ciut gorzej, bo zdarzają się zwroty, które nie do końca pasują do dzieci. Brzmią nienaturalnie, jakby oderwane od dziecięcego świata. Zrzucę to jednak na karb tłumaczenia, bo pod względem treści i dostosowania opowieści do możliwości poznawczych dzieci, książka jak najbardziej przekonuje. Przyjemna historia, prosta, niezbyt skomplikowana, w której wszystko dobrze się kończy. Nic dodać, nic ująć. Jeśli zdecydujecie się podarować dziecku odrobinę magii zawartej w „Sekrecie ślimaków”, czary sprawią, że już niebawem będziecie dokupować kolejne części serii.
Polecam!