Nina Majewska-Brown była przez lata związana z reklamą i PR-em. Pracowała w agencjach reklamowych, wydawnictwach, gdzie promowała największych autorów literatury polskiej i zagranicznej. Zadebiutowała w 2015 roku przebojową książką „Wakacje”. Od tej pory napisała ponad dwadzieścia powieści, w tym powieści obyczajowe, historyczne, a nawet kryminał. Pisarka znana jest ze swojej wrażliwości, co sprawia, że jej kolejne powieści podbijają listy bestsellerów.
Rodzina państwa Kuligów mieszka w sąsiedztwie obozu Auschwitz. Trwa wojna. Pewnego dnia, a dokładniej 1 września 1941 roku z obozu ucieka Jan Nowaczek, który trafia do Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Oni nie za bardzo chcą mu pomagać, boją się o własne życie, jednak decydują się udzielić schronienia nieznanemu mężczyźnie, a potem pomagają mu w dalszej ucieczce. Kilka miesięcy później ten sam Jan Nowaczek zjawia się w ich domu, tym razem jednak w towarzystwie esesmanów, zdradzając osoby, które okazały mu tyle serca. W rezultacie do obozu trafia Franciszka, która jest już w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra i kilka innych osób. Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Aby ocalić życie żony, sam zgłasza się do Auschwitz. Wymienia się z Franciszką na życie.
"Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata" to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, lecz pierwsze z literaturą obozową w jej wydaniu. O ile poprzednia jej książka podobała mi się ze względu na ciekawą historię i styl snucia opowieści, tą jestem zachwycona. Wiadomo, że literatura wojenna nigdy do nie należy do łatwych lektur ze względu na trudne emocje, które dosłownie się z niej wylewają. Tak samo jest tutaj. Książka pełna jest bólu, smutku, cierpienia. I nie jest to coś, co może zachwycać. Zachwyca jednak wrażliwość, z jaką autorka podchodzi do tematu. Sposób, w jaki opowiada tę trudną i skomplikowaną historię jest nie do podrobienia. Chociaż ta historia łamie serce, tym bardziej, jeśli mamy świadomość, że oparta jest na faktach, jest piękna, bo pokazuje prawdziwą miłość, oddanie i poświęcenie.
Franciszka i Wawrzyniec to zwykli ludzie, którzy prowadzą zwyczajne życie. Sąsiedztwo obozu i trwająca wojna sprawiają, że to życie nie jest spokojne, jednak małżeństwo stara się, aby mimo okoliczności było w miarę normalne. Pierwszoosobowymi narratorami opowieści są Franciszka, Wawrzyniec i Jan. Dzięki takiemu podziałowi ról poznajemy tę historię z kilku punktów widzenia, mamy też wgląd w przemyślenia i emocje bohaterów. Dowiadujemy się między innymi, że Franciszka i Wawrzyniec żyją prosto, ale biednie. Chociaż sami mają mało, potrafią dzielić się z innymi. Organizują chociażby pomoc dla głodujących więźniów. Poznając trochę codzienne życie rodziny i ich samych i wiedząc od razu, jaki los ich spotkał tylko dlatego, że okazali serce obcemu człowiekowi, kraje się czytelnikowi serce. Przyznam szczerze, że chociaż czytam książki o tematyce wojennej dość często, dawno nie trafiłam na taką, która poruszyłaby mnie aż tak bardzo jak ta. Z każdą kolejną stroną tej opowieści rósł mój sprzeciw wobec rażącej niesprawiedliwości, jaka spotkała tę rodzinę. Jakim trzeba być bydlakiem, aby zrobić coś tak strasznego? I to ludziom, od których otrzymało się tak wiele dobra. I to w czasach tak trudnych dla każdego. Nie potrafię zrozumieć i nie umiem się z tym pogodzić. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty. Ale czy tylko o to chodzi? Czy są ludzie z gruntu źli, którzy dobrze się maskują, a w "sprzyjających warunkach" to zło bez przeszkód z nich wychodzi? Nie wiem, co myśleć. Wiem za to, że powinniście tę książkę przeczytać. Bo nie tylko obnaża złe strony ludzkiej natury, pokazuje też odwagę, niezłomność i ogromne poświęcenie wielu z nich. Chociaż, mimo wielu pozytywnych emocji i tak najbardziej uderza w powieści zdrada i niesprawiedliwość losu. Dodam jeszcze na koniec, że chociaż powieść liczy 480 stron, jakieś dwieście z nich to aneks. Ale nie byle jaki aneks, bo są to relacje świadków, zdjęcia prawdziwych bohaterów tej historii i spora dawka wiedzy na temat obozu.
Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo nawet kiedy piszę, boli mnie serce. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wzbudziła tak potężne emocje, że historia w niej opisana zostanie ze mną jeszcze przez długi czas. To niezwykła opowieść o zwykłej-niezwykłej rodzinie, która za okazane serce, dobroć i pomoc została zdradzona i która za wiarę w człowieka zapłaciła własnym życiem. Polecam!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl