Bodil Malmsten (ur 1944)- jedna z najbardziej cenionych szwedzkich pisarek i poetek. Od ponad siedmiu lat mieszka we Francji.
Cena wody w Finistere- to jej pierwsza po wyjeździe z kraju książka, która zdobyła niezwykłą popularność w Szwecji. Angielskie tłumaczenie książki zostało Książką Tygodnia w BBC Radio 4. W Polsce dotychczas ukazała się jedna powieść pisarki: I znów mam bałagan w papierach (2006)
Hit? Wątpię...po przeczytaniu rekomendacji Ryszarda Kapuścińskiego na okładce książki, doszłam do wniosku, że "Cena wody..." jest niesamowicie malowniczą książką, która poruszy mnie do głębi. Dupa, żadnej głębi nie było. Tak samo jak akcji i historii, która miała mnie poruszyć. Było za to dużo wtrąceń (podobnie w książce Pod słońcem Toskanii- Mayes Frances tylko, że o Toskanii jest lepie j- o niebo lepiej), osób, które jak się okazało pod koniec zupełnie nieprawdziwych (jak doszłam do tego momentu chciałam książką rzucić o ścianę) Jedyne co według mnie było godne uwagi to opis ogrodu. Powinnam raczej napisać zmagania autorki z trawa przed domem.
To był jedyny (interesujący to za dużo powiedziane) ciekawy (?) moment w książce. Żeby się o tym dowiedzieć musiałam przeczytać całe 226 stron.
Zgrzeszyłabym gdybym nie podziękowała tłumaczowi tej książki. Dobra robota, szczególnie że książka musiała pokazać zmagania autorki z językiem francuskim (o ile się nie mylę książka w całości napisana poi Szwedzku).
Podobną tematykę poruszały książki p.Mayes. Toskania, wyjazd z rodzinnego kraju, nauka języka, ogród. Jeśli miałabym wybierać między "Ceną wody w Finistere" a "Toskanią" całym sercem jestem za Toskanią.
Ocena Filozofki 3/10p
+ (plusy)
+ zmagania z ogrodem
+ zmagania z językiem
- (minusy)
- ujęcie historii
- ciągłe mało interesujące wtrącenia.