„Bursztynowy miecz” Marty Mrozińskiej to kontynuacja udanego debiutu autorki „Jeleniego sztyletu” i środkowa część planowanej trylogii osadzonej w klimacie słowiańskiego fantasy. Już od pierwszych stron powieść wciąga w świat Awandii, pełen intryg, magii i niebezpieczeństw, a Bora – główna bohaterka – staje się centralną postacią, której losy trzymają w napięciu.
Fabuła rozpoczyna się bezpośrednio po wydarzeniach z „Jeleniego sztyletu” co czyni tę książkę mniej przystępną dla nowych czytelników, ale dla tych, którzy znają już pierwszą część, jest to naturalna kontynuacja. Bora jest oskarżona o zdradę i skazana na śmierć. Cudem unika losu, który dla niej przewidziano, ale jej nowe schronienie – Miasto nad Morzem – staje się nie tyle wybawieniem, co kolejnym więzieniem. W tej części Bora musi zmierzyć się nie tylko z nowymi wrogami, ale i własnymi demonami, zdradą najbliższych i skomplikowanymi relacjami z własną babką Tarniną, której ambicje mogą zagrozić nie tylko jej, ale i całemu królestwu.
Autorka podobnie jak w poprzedniej części, mistrzowsko łączy motywy słowiańskiej mitologii z wciągającą, dynamiczną fabułą. Świat Awandii jest pełen szczegółów i kulturowych niuansów, które sprawiają, że historia staje się wiarygodna i angażująca. Nie brak tu pradawnych obrzędów, takich jak przywołanie deszczu, w którym Bora udowadnia swoje pochodzenie, ratując królestwo od suszy. Te magiczne momenty głęboko osadzone w słowiańskiej mitologii, nadają powieści wyjątkowy klimat, jednak autorka nie przesadza z epatowaniem tymi elementami – każdy z nich ma swoje znaczenie i cel w opowieści.
Jednym z głównych atutów powieści jest rozwój postaci. Bora, którą poznaliśmy jako zbuntowaną, impulsywną bohaterkę w „Jelenim sztylecie” tutaj dojrzewa. Mrozińska świetnie oddaje jej wewnętrzne rozterki i proces przemiany – od zagubionej i zdradzonej przez bliskich młodej kobiety do silnej i bardziej świadomej swoich mocy osoby. Szczególną uwagę przykuwa także wątek relacji Bory z babką Tarniną. To zimna, manipulacyjna postać, której działania przyprawiają o dreszcze i która staje się świetnym przeciwwagą dla bardziej pozytywnej, ale niejednoznacznej Doroty nowej sojuszniczki Bory.
Styl autorki zasługuje na pochwałę – jest lekki, ale jednocześnie pełen emocji i głębi. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak zmagania z przeszłością, odpowiedzialność za własne czyny, a także zwątpienie we własne korzenie i dziedzictwo. Choć fabuła w dużej mierze opiera się na elementach fantasy autorka zgrabnie wplata w nią refleksje o ludzkich słabościach i moralnych dylematach.
„Bursztynowy miecz” to książka, która zachwyca nie tylko świetnie skonstruowanym światem i rozwojem bohaterów, ale także wciągającą fabułą, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji. Misja Bory, aby dotrzeć do kopalń na północy, dostarcza wielu emocji, a tajemnicze sojusze i zdrady trzymają czytelnika w napięciu do samego końca. Mimo że to środkowa część trylogii, nie jest jedynie mostem między początkiem a końcem – stanowi wartościową, samodzielną opowieść, która pogłębia naszą wiedzę o bohaterach i świecie Awandii.
„Bursztynowy miecz” to godna kontynuacja „Jeleniego sztyletu”. Marta Mrozińska udowadnia, że potrafi stworzyć porywającą, przemyślaną historię, która nie tylko bawi, ale także skłania do refleksji. Z niecierpliwością czekamy na trzeci tom, aby zobaczyć, jak zakończą się losy Bory i jej walki o przetrwanie w tym skomplikowanym, magicznym świecie. Gorąco polecamy! Za egzemplarz oraz możliwość współpracy reklamowej dziękujemy wydawnictwu @zysk_wydawnictwo