Neurochirurg Ejtan Grin wracał z długiego dyżuru. Ciężki dzień, nowe miejsce, samotny powrót w środku nocy. To wszystko zmieniło jego życie. Potrącił człowieka idącego poboczem, a gdy zorientował się że stan poszkodowanego jest krytyczny i nic nie może mu pomóc, a on sam jest nielegalnym imigrantem - decyduje się na uciec z miejsca wypadku. Jakież jest jego zaskoczenie, gdy następnego ranka na progu jego domu staje żona potrąconego i szantażem zmusza Ejtana do podjęcia się pomocy imigrantom.
,,Budząc lwy" to interesująca, nieoczywista opowieść. Porusza wiele tematów, które burzą przyjęty status quo. Świat to nie tylko wygodne wille izraelskiej klasy średniej, nagle zaczyna być widać obrzeża tego tego świata, które są zapełnione ludźmi nie istniejącymi. Nielegalni imigranci z Erytrei, Beduini prowadzący nielegalne interesy, całe mnóstwo osób chowających się poza oficjalnymi rejestrami. Eljat wchodzi w ten świat pod wpływem szantażu, kierowany wyrzutami sumienia, świadomy swojej winy i napędzany strachem ale potem też fascynacją i pożądaniem.
,,Budząc lwy" to powieść melancholijna, płynąca własnym nurtem ale podszyta całą gamą emocji. Jest przepełniona strachem, nienawiścią, wyobcowaniem. Niejednoznaczne moralnie zachowanie bohaterów jeszcze to tylko potęguje. Emocje się kumulują, pęcznieją a gdy dodamy jeszcze wątek kryminalny pewne jest, że musi dojść do wybuchu. Ta historia cały czas boli, jest jednym wielkim wyrzutem sumienia. Pokazuje jak jedno zdarzenie może uruchomić lawinę zdarzeń, które wpłyną na innych, zmieniając ich życie - rujnując ich życie albo wpychając je na nowe tory.
Z pewnością ogromnym atutem powieści jest jej nie-eurocentryczność. Inna rzeczywistość, inne miejsce, jednak problemy, emocje, uczucia te same. Strach, poczucie winy, zagubienie, nienawiść kipiące w bohaterach odbiera się tak samo. To tylko przypadek sprawił, że ktoś urodził się w Erytrei i jest skazany na tułaczkę i niewidzialność, a ktoś inny miał szansę na dostatnie życie bo jest przedstawicielem izraelskiej klasy średniej. To historia bolesnych kontrastów i tragicznych zetknięć obu grup, w których jedna ze stron jest zawsze bez szans. Polecam!