“Jego porażka stała się jednocześnie największym zwycięstwem”.
Bohaterami książki są Magdalena i Daniel. Ona straciła męża i teraz samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Jej obecne życie to góra problemów z którymi sobie nie radzi. Gdy dowiaduje się, że może stracić dzieci, wie, że zrobi wszystko tylko by zatrzymać je przy sobie. I wtedy pojawia się on trzydziestoczteroletni kawaler, który chce jej pomóc. Oczywiście nie bezinteresownie. Chce aby kobieta urodziła mu dziecko. Nie mając innego wyboru kobieta decyduje się przyjąć propozycję mężczyzny. Nie wie jeszcze, że podpisała pakt z diabłem i właśnie rozpoczęło się jej piekło.
Każdy kto zna pióro autorki wie, że nie “cacka” się w swoich historiach. Pisze odważnie i konkretnie. Nie straszne jej tematu tabu. Taka jest właśnie jej najnowsza książka “Drań”. Bardzo mroczna, wulgarna, nieakceptowalna. Opisuje bardzo brutalne zachowania mężczyzny względem kobiety. Znęcanie się, przemoc, poniżanie, całkowitą uległość - to cały Daniel. Jest mężczyzną bez zasad i bez szacunku względem kobiet. To postać, która wzbudza jedynie negatywne odczucia. Jego całkowitym przeciwieństwem jest Magdalena, spokojna i ułożona kobieta. W tej historii z pewnością można powiedzieć, że spotkali się ze sobą jak ogień z wodą. Pojawia się wiele brutalnych scen, wiele sprzeczności i wiele ciężkich tematów.
“Drań” nie będzie kolejną cukierkową pozycją. To książka pełna mroku, która jednak w moim odczuciu ma swój urok. Zapytacie dlaczego? Na samym początku wspomnę, że nie akceptuję takiego zachowania, nie popieram go w najmniejszym stopniu. A książka jest fikcją literacką. Jednak mam nadzieję, że nie żyjecie w szklanej bańce i widzicie to co dzieje się na świecie. Chcecie wierzyć lub nie, jednak takie rzeczy się dzieją. Być może taka Małgorzata żyje w waszym otoczeniu, a wy nie jesteście tego świadomi. Nie możecie skreślać książki tylko dlatego, że coś się wam nie spodobało. Przyznam szczerze, podchodziłam do tej książki z ogromnym dystansem, nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Bałam się tego co w niej znajdę, ponieważ wiele opinii przysłoniło mi oczy. I tak zgadzam się, że autorka balansuje na cienkiej linii, porusza bardzo delikatne kwestie, które być może część z was poruszyły. Mnie również, jednak chyba nie zdajecie sobie sprawy, że tak właśnie miało być. Książka miała wzbudzać sensację, zainteresowanie i rollercoaster emocji. A najwięcej chyba wzbudza zakończenie, które zaskoczyło niejednego czytelnika.
Czy polecam tą książkę? Oczywiście, że tak. Dlaczego? Myślę, że to ogromnie ważna książka na rynku, która sprawi, że otworzymy oczy na przemoc, która dzieje się wokół nas. Może w końcu powiemy dość i odważymy się sprzeciwić temu zjawisku. I proszę Was o jedno. Zanim wyrobicie sobie zdanie na temat książki, sięgnijcie do niej. Może w środku znajdziecie wiele kontrowersji i sprzeczności z waszym moralnym zachowaniem. Jednak przypominam raz jeszcze. To jest książka, to jest twórczość autorki, która wymyśliła tą historię. I tak powinniście do niej podejść.
“Złych wspomnień nie sposób wymazać. Ale można je wymazać dobrymi.”