Bolesne sekrety to już ostatnia część trylogii Córki Fortuny. To idealne zwieńczenie sekretów i tajemnic rodzinnych. Radziłabym zacząć czytanie od Dawnych Kłamstw, następnie Trudnych prawd, aby stopniowo dać ponieść się tej opowieści. To nie jest zwykła historia rodzinna, w każdym tomie Muna Shehadi stara się zdefiniować kobiecość, bo jak się okazuje, ona niejedno ma imię. Co mnie zaskoczyło, że pod przykrywką obyczajowości tej powieści, kryją się wartości, które na długo zostają w czytelniku i zmuszą go do przemyśleń.
A co to właściwie znaczy być prawdziwą kobietą? Ludzie to ludzie. Kiedy zaczynamy bawić się w definicje, od razu możemy się poddać. To zbyt skomplikowane.
Z rodziną dobrze wygląda się na obrazku
Bolesne sekrety są poświęcone najbardziej Olivii, jednak wciąż jest podkreślana siostrzana przyjaźń i miłość, dlatego warto zachować chronologię czytania, aby zrozumieć, jak to się stało, że pozostałe bohaterki są w tym, a nie innym miejscu, w swoim życiu. Wszystkie siostry wiele przeszły, ich poszukiwania prawdy o matce, a co za tym idzie też o samych sobie, były pełne bólu i cierpienia. Teraz Olivia przechodzi naprawdę trudne chwile. Nie dość, że po latach od śmieci mamy wciąż żyje jej w cieniu, to jeszcze zdejmują jej program z anteny. Zawsze marzyła o aktorstwie, o byciu drugą Jillian. Choć matka nie była idealna i wiele ukrywała przed światem, Olivia wciąż nie potrafiła dojrzeć tej ciemnej strony wielkiej gwiazdy filmowej, która zbudowała ich dzieciństwo na kłamstwach. Od kiedy jej życie zawodowe się zaczęło sypać, tylko myśl o macierzyństwie dodaje jej sił. Derek, mąż naszej głównej bohaterki, nie wydaje się pozytywnie nastawiony na plany Olivii. Okazuje się, że i on ma swoje sekrety, które mogą przekreślić wszystkie marzenia.
Bolesne sekrety macierzyństwa
Nie ma nic gorszego dla rodziny, niż bezustanna walka o upragnione dziecko. Muna Shehadi w punkt opisuje przeżycia bohaterów, sama jako czytelnik czułam cierpienie Olivii, jej ból. Przeplatana historia z pamiętnikami Jillian pozwala na szerszy obraz historii. Wydaje mi się, że autorka specjalnie chciała, aby osoba, czytającą książkę, zaczęła zadawać sobie pytanie, czym jest kobiecość, jakie granice ma miłość? Ile możemy wybaczyć, a ile przemilczeć? Czy kobietą może nazywać się tylko ta, która urodziła dziecko? Nieustanne próby zajścia w ciążę, małżeństwo, które trzyma się na ostatnim włosku... Nie będę ukrywać, jest to najbardziej emocjonalna część z Córek Fortuny. Bolesne sekrety to historia pełna smutku, bólu, a jednocześnie miałam gdzieś tam nadzieję, że życie Olivii się ułoży, że spełnią się jej marzenia. Muna Shehadi obszernie opisuje to, jak może czuć się kobieta, której marzenie o dziecku się nie spełnia. Nagle kobiecość ma zupełnie inną definicję, tak samo jak szczęście i spełnienie życiowe. Trudno mi napisać, że jest to najlepsza część, bo nie jest. Córki Fortuny powinno czytać się od razu po sobie, bo tylko razem stanowią wspaniałą emocjonującą całość.