Bezwzględna recenzja

Bezwzględna przyjemność z czytania

Autor: @Nidda ·3 minuty
2012-03-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tak oto nadeszła pora na przedostatni tom losów lady Alexii Maccon - bezdusznej, muhjah zasiadającej w Gabinecie Cieni królowej Wiktorii, żony wilkołaka, matki nienarodzonego jeszcze dzieciofelera, który w "Bezgrzesznej" sprowadził na bohaterkę kilka problemów oraz przyjaciółki ekscentrycznego wampira-tułacza. Jest to najlepszy moment na znalezienie odpowiedzi na pytania typu: czy Alexia poradzi sobie z rolą matki? Kto tym razem będzie próbował ją zabić? Jak rozwinie się kwestia Protektoratu Parasola i kim, do diabła, jest Czepek z Falbaną? Mam nadzieję, że jesteście również gotowi na rozwiązanie kilku innych tajemnic. Tylko proszę, uważajcie na jeżozwierze! Naprawdę są niebezpieczne.

Alexia jest w ósmym miesiącu ciąży, nic jednak nie wskazuje na to, że spokojnie doczeka porodu. Przede wszystkim wampiry wciąż próbują zabić dziecko, a najłatwiej tego dokonać zabijając matkę, czyż nie? Pojawia się też duch, który informuje bezduszną, że ktoś dybie na życie królowej. Lady Maccon jest więc zmuszona zabrać się do pracy, która wiąże się z częstymi podróżami, dużą ilością kombinowania oraz starciami ze wspomnianymi wyżej jeżozwierzami. Jakby tego było mało, Felicity przenosi się do domu Alexii i notorycznie narzeka na brak kultury ze strony wilkołaków. Oszaleć można! Zwłaszcza, gdy dzieciofeler w końcu odmawia pożywnej herbaty, a w pobliżu zabrakło jedzenia.

Czwarty tom, podobnie jak wcześniejsze, obfituje w niezliczoną ilość gagów i humorystycznych komentarzy. Nie ma co prawda pijanego Conalla, który w tym stanie bezsprzecznie jest moim ulubieńcem, ale na szczęście na trzeźwo też potrafi się nieźle nagimnastykować, by wytłumaczyć się przed rozkapryszoną żoną z pochopnie wypowiedzianych słów. Rozwija się również wątek opanowanego bety watahy Woolsey, profesora Lyalla, a co najważniejsze (przynajmniej dla Alexii) wychodzi na jaw kilka nowych faktów z życia jej ojca Alessandra Tarabottiego.

Wszystko to zostało oczywiście umieszczone wśród turniur, sterowców, fularów oraz nawłosienników autorstwa Ivy Tunstell. Steampunkowy klimat epoki wiktoriańskiej świetnie współgra z lekkością z jaką Gail Carriger opisuje kolejne intrygi i wydarzenia. Autorka pilnuje, by wszystkie zębatki były doskonale naoliwione i nie pozwala im zwolnić nawet na momencik. Akcja ściga (a czasami nawet prześciga) akcję, fabuła nabiera rozpędu z każdą kolejną stroną, aż... Dociera do punktu kulminacyjnego, który doskonale rozkłada napięcie. Zaraz po nim następuje bowiem delikatna stagnacja pozwalająca na rozwiązanie kilku wątków oraz naprowadzenie na kolejne niewiadome. Majstersztyk.

Przyznam, że z trudem przypominam sobie dwa pierwsze tomy, które były znacznie gorsze, zarówno pod względem treści, jak i warsztatu. Teraz bowiem Gail Carriger utrzymuje w miarę stały, a co najważniejsze, bardzo dobry poziom, który sprawia, że z przyjemnością sięgnęłabym po jeszcze kilka innych części. Co prawda wciąż nie podobają mi się elementy paranormalnego romansu (na szczęście jest ich coraz mniej), ale sama fabuła jest tak przyjemna i nietuzinkowa, postaci niezwykle barwne, a humorystyczny i giętki styl zwyczajnie ujmujący, że książka stanowi bardzo przyjemną odskocznię od codzienności.

Żeby jeszcze tylko dało się patrzeć na okładkę... Niestety, ale akurat to z każdą częścią jest coraz gorsze. Panie, które mają przedstawiać Alexię są tak odrzucające, że staram się jak tylko mogę, by nie patrzeć na "opakowanie" dłużej niż jest to absolutnie niezbędne. W "Bezwzględnej" było to więcej niż konieczne, ponieważ twarz na okładce jest okropna. Nie jestem w stanie nazwać tego delikatniej.

Książkę spokojnie mogę polecić każdemu, kto czytał wcześniejsze tomy - nie poczujecie się zawiedzeni, a tym, którzy utknęli gdzieś na początku radzę przełknąć nadmiar paranormala z wcześniejszych tomów i dotrzeć do czwartej części po prostu dlatego, że warto. Nie jest to wymagająca literatura, ale nikt też nie powiedział, że trzeba czytać wyłącznie ciężkie i trudne pozycje, by odczuwać zadowolenie, a ja z przyjemnością pośmiałam się nad "Bezwzględną". Tym bardziej, że na ogół nie czytam takich książek.

Jako dodatkową zachętę dodam, że coś wywołało "prawie uśmiech" na twarzy Floote'a, a ktoś sprowokował go do wypowiedzenia kilku zdań naraz... Można by powiedzieć - niemożliwe! Ale niemożliwe to jest to, że jeszcze to czytacie, zamiast iść do księgarni ;-)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezwzględna
2 wydania
Bezwzględna
Gail Carriger
7.6/10
Cykl: Protektorat parasola, tom 4

Genialne połączenie romansu wiktoriańskiego, powieści o wampirach i wilkołakach oraz sensacyjnej komedii pomyłek. Lady Alexia Maccon znowu w akcji, ale tym razem to nie jej wina. Gdy szalony duch groz...

Komentarze
Bezwzględna
2 wydania
Bezwzględna
Gail Carriger
7.6/10
Cykl: Protektorat parasola, tom 4
Genialne połączenie romansu wiktoriańskiego, powieści o wampirach i wilkołakach oraz sensacyjnej komedii pomyłek. Lady Alexia Maccon znowu w akcji, ale tym razem to nie jej wina. Gdy szalony duch groz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bezwzględna jest czwartym, a zarazem przed ostatnim tomem z serii pt. Protektorat parasola, której autorką jest Gail Carriger. Wspaniała amerykańskiej pisarka, która naprawdę nazywa się Tofa Borregaar...

@tala86 @tala86

Na horyzoncie pojawia się szkaradztwo w czystej postaci. Kontrowersyjnej urody parasolka chybocze się na strony raz po raz odsłaniając niosącą ją kobietę o słusznych rozmiarach z burzą ciemnych lok...

@Stayrude @Stayrude

Pozostałe recenzje @Nidda

Córka głębin
Córka głębin

„Córka głębin” autorstwa Ricka Riordana przenosi czytelnika do świata podmorskich głębin, gdzie równie dobrze można natrafić na sympatycznego delfina, jak i gigantyczną ...

Recenzja książki Córka głębin
Siedem wieków śmierci
Ze śmiercią mu do twarzy

Książki popularnonaukowe stanowią duże wyzwanie dla autorów. Wymagają od nich dużej łatwości w klarownym wyrażaniu myśli, umiejętności zainteresowania odbiorcy, a także ...

Recenzja książki Siedem wieków śmierci

Nowe recenzje

Śmierć w Grodnie
Nigdy tak do końca nie można komuś w 100% zaufać
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Śmierć w Grodnie - Benedykt Rutkowski Dziękuję wydawnictwu Waspos za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Śmierć w Grodnie
Długie beskidzkie noce
Długie beskidzkie noce
@meryluczyte...:

Sięgając po "Długie beskidzkie noce" nastawiłam się na powieść z górami w roli głównej lub tworzącymi wyraziste tło, ws...

Recenzja książki Długie beskidzkie noce
Głęboko pod powierzchnią
A co gdy miłość nie uskrzydla, a staje się prze...
@vaneskania07:

Zawsze słyszymy, że miłość sprawia, że stajemy się lepszą wersją siebie, ale co jeśli ta miłość po jakimś czasie nas ni...

Recenzja książki Głęboko pod powierzchnią
© 2007 - 2024 nakanapie.pl