Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami?
Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut literacki Chelsea Abdullah "Złodziej Gwiezdnego Pyłu" został wybrany do przeczytania w ramach akcji czytelniczej @czytaniezwiedzmami. Czy zatem publikacja zainspirowana „Baśniami tysiąca i jednej nocy”, przypadł mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Główną bohaterką historii jest Luli al-Nazari znana również jako Nocna Kolekcjonerka. Gdy dziewczyna była jeszcze dzieckiem, plemię, z którego się wywodziła, zostało zgładzone przez bezwzględnych zabójców w czerni. Luli przeżyła tylko dzięki Qadirowi — tajemniczemu dżinnowi. Od tamtej chwili ta dwójka wędruje razem po pustyni w poszukiwaniu magicznych przedmiotów, które następnie sprzedają na bazarze.
Pewnego dnia ich sława dociera również do pałacu sułtana. Władca krainy postanawia wykorzystać talent poszukiwawczy dziewczyny i podstępem zmusza Luli, by odnalazła dla niego bezcenną relikwię – lampę, w której zaklęto królewskiego dżinna. Czy Nocna Kolekcjonerka wykona powierzone jej zadanie?
Jedno jest pewne. Podczas podróży do Morza Piasków, gdzie podobno znajduje się rzeczona lampa, wszystko może się wydarzyć. Szczególnie iż Luli wyruszy nie tylko w towarzystwie Qadira, ale również najstarszego syna sułtana — Omara. Jednak, czy rzeczywiście to on zabierze się z nią w podróż pełną niebezpieczeństw? Czy poszukiwacze bezcennej relikwii wrócą cało ze swojej wyprawy? Co stanie się, kiedy na jaw wyjdą wszystkie skrzętnie skrywane tajemnice? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że pokochałam 'Baśnie tysiąca i jednej nocy" już jako mała dziewczynka, dlatego z prawdziwym entuzjazmem podeszłam do lektury "Złodzieja Gwiezdnego Pyłu" i cieszę się, że moje oczekiwania wobec tej publikacji zostały spełnione, a historia okazała się bardzo klimatyczna i pełna przygód.
Bardzo podobało mi się, że autorka poza barwnymi opisami miejsc i rozbudowanym magicznym światem, zafundowała nam również świetnie wykreowane oraz różnorodne postacie, które w zasadzie zaskarbiają sobie sympatię czytelnika już od samego początku.
Przyznaje, że jestem trochę zaskoczona faktem, że w tej książce przez cały czas coś się dzieje. I nawet jeżeli w pewnym momencie wydaje się, że dana scena nie jest zbytnio istotna dla całości, na koniec okazuje się, że było to mylne założenie, ponieważ każdy, nawet najdrobniejszy szczegół może finalnie okazać się bardzo istotny.
Myślę, że na uwagę zasługuje również fakt, że Chelsea Abdullah nie podała od razu wszystkiego na złotej tacy, tylko stopniowo odkrywała karty, które zostały misternie ułożone w jej głowie.
Jeżeli chodzi natomiast o zakończenie, to pozostawiło ono w mojej głowie pewien niedosyt, dlatego jestem niesamowicie ciekawa, co autorka zaserwuje nam w kolejnej odsłonie trylogii "Morze Piasku". Mam również nadzieję, że na platformie goodreads, ktoś popełnił błąd, wprowadzając datę premiery kolejnej odsłony i że jednak nie będziemy musieli czekać na oryginalną wersję aż do 2025 roku.