Gabriella Poole to pseudonim pisarski pod, którym ukrywa się Gilian Philip. Urodziła się w Glasgow i do dnia dzisiejszego mieszka na terenie Szkocji, wraz z mężem i dwójką dzieci. Swoją pisarską przygodę rozpoczęła w czasie gdy razem z mężem wyjechali za granicę. Jednak dopiero po powrocie do ojczyzny postanowiła na stałe związać z tym swoje życie i zaczęła pisać książki przeznaczone głównie dla młodzieży.
„Więzy krwi” to drugi tom z serii „Akademia mroku”. Muszę powiedzieć, że nie lubię czytać jakiegoś cyklu od środka, ponieważ mogę wtedy nie zrozumieć o co chodzi w fabule. Jednak z ta powieścią nie ma takiego problemu. Wszystkie najważniejsze wątki z poprzedniej części przewijają się także i tutaj, więc od razu wiadomo o co chodzi.
Tutaj także główną bohaterką jest Cassandra Bell, która już kolejny semestr uczęszcza do Akademii Darke’a. Jest to elitarna szkoła, która co semestr przenosi się do nowego miasta. Tym razem padło na Nowy Jork i to tutaj tym razem rozgrywają się wszystkie przygody Cassie. Dziewczyna będzie musiała poradzić sobie nie tylko z mocami, które zaczynają się w niej budzić, ale także nauczyć się kontrolować ducha częściowo zamkniętego w jej ciele, a który ciągle domaga się pokarmu.
Cassie przestała być wreszcie nową uczennicą w szkole, a po swoim wtajemniczeniu staje się także, wbrew sobie, członkinią elitarnej grupy, dla której ta szkoła została stworzona. Dziewczyna angażuje się także w niebezpieczny związek z Ranjitem, jednym z najsilniejszych Wybrańców w szkole. Żadne z nich nie podejrzewa, że ich znajomość podąża w bardzo niebezpieczną stronę za sprawą ich duchów.
Okazuje się również, że stary wróg Cassandry nie ma zamiaru jej odpuścić. Katerina , ciągle za nią podąża i stara się wykorzystać każdą dostępną możliwość aby zniszczyć bohaterkę. Spotkanie z nią będzie dla dziewczyny największą próbą, w czasie której dziewczyna będzie musiała podjąć wiele ważnych decyzji mogących mieć wpływ na jej późniejsze życie, jeżeli wyjdzie z tego zwycięsko.
Jak zakończy się sprawa z Kateriną? Czy Cassie znajdzie wyjście, aby uratować zarówno swoje życie jak i swoich przyjaciół? Nauczy się kontroli nad swoimi mocami, czy może ulegnie mrocznym podszeptom swojego ducha? Aby się tego dowiedzieć, należy jak najszybciej sięgnąć po tę książkę.
Muszę powiedzieć, że tematyka powieści jest bardzo interesująca, jednak w trakcie czytania miałam wrażenie, iż autorka nie wykorzystała tego potencjału. Rozumiem, że musi to rozłożyć także na pozostałe tomy cyklu, ale i tak brakuje mi tutaj większej akcji. Jednak, ponieważ jest to pierwsza książka, której bohaterami są wampiry energetyczne, pożywiające się energią życiową ludzi.
Powieść czyta się w umiarkowanym tempie. Dużym plusem jest tutaj prostota języka używanego przez autorkę w trakcie pisania. Natomiast jako minus należy wymienić to, że przez większość książki w ogóle nie ma żadnej akcji. Cassie ciągle się nad sobą użala, aby za chwilę pławić się w sile otrzymywanej od Estelle.
Książkę polecam każdemu kto pragnie odpocząć z miła lekturą w ręku. Powieść jest odpowiednia na jesienne wieczory, ponieważ czyta się ją lekko i przyjemnie.