Adam i Ewy recenzja

"Adam i Ewy"

Autor: @diunam ·2 minuty
2013-01-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Codzienność. Rzadkie chwile w ciągu dnia wykradane tylko dla siebie. Aromat porannego espresso, moment zapatrzenia w ekran telewizora, wieczorne pięć minut przed komputerem. Rzeczywistość kobiety – matki, żony, domowej sprzątaczki, kucharki, zaopatrzeniowca. Jeśli mamy wsparcie w rodzinie, obowiązki rozkładają się i życie staje się o wiele łatwiejsze. Wzmacniają się więzi, umacnia miłość i wzajemny szacunek. A jeśli ktoś jest pozostawiony samemu sobie? Zamiast wsparcia, od partnera słyszy jedynie wyrzuty i pretensje? Jeśli dodatkiem do mnóstwa domowych obowiązków są jeszcze niedomówienia i tajemnice? Posłuchajcie historii Ewy.

Początkowo znajomość z Adamem miała charakter typowo biznesowy. Wymiana oficjalnych maili szybko przerodziła się w dyskusje o prywatnym życiu. Adam różnił się od mężczyzn, których dotychczas znała. Był wrażliwy, umiał rozmawiać o uczuciach. Szybko zostali małżeństwem. Osiedlili się na Wyspach Kanaryjskich. Brzmi jak bajka, prawda? Prawdziwe życie jednak rzadko ma z nią coś wspólnego. Ciężki stan zdrowia matki Adama zmusza ich do powrotu do kraju. Z racji swojej pracy Adam dwa tygodnie spędza w domu, a sześć w rozjazdach. Ewa zostaje sama z czteroletnią córką, szesnastoletnią pasierbicą i teściową, która po dwóch udarach wymaga stałej opieki. Adam oszczędza każdy grosz i skrupulatnie rozlicza Ewę z wydanych pieniędzy. Dlaczego? Przecież zarabia bardzo dobrze. Powoli Ewa zaczyna dostrzegać również inne nieścisłości. Prawda jednak okaże się gorsza od przypuszczeń.

Pozornie powieść jest spokojna i monotonna, jak spokojna i monotonna jest szara rzeczywistość. Pozornie wiele się w niej nie dzieje. Książka jednak kipi od emocji – tych skrywanych, tłumionych, spychanych do podświadomości, bo zbyt ranią. Wspomnienia przywołane czyimś gestem lub słowem przenoszą często główną bohaterkę do świata dzieciństwa i wczesnej młodości. Okruchy pamięci czasem osładzają teraźniejszość, a czasem przysparzają bólu. W powieści nie ma dynamicznej akcji. Jest powolna codzienność odmierzana rytmem dnia Ewy i jej rodziny, podporządkowana całkowicie chorej teściowej. Mimo tego powieść czyta się błyskawicznie odnajdując po drodze własne myśli, wspomnienia i spostrzeżenia. Zakończenie jest dość chaotyczne, tak jak chaotyczne są myśli kobiety, która odkrywa bolesną prawdę. Rozsypane puzzle życia Ewy i Adama ułożyły się w obraz, którego nikt nie chciałby oglądać. Finał powieści Autorka pozostawia domysłom czytelnika. Nie odkrywa wszystkich kart, nie nazywa rzeczy po imieniu. Jednocześnie nie pozostawia wielkiego pola do wyobraźni, gdyż prawda może być tylko jedna – okrutna i bolesna, ale wyzwalająca jednocześnie.

„Adam i Ewy” to naprawdę świetna powieść obyczajowa. Spodoba się każdemu, kto lubi w fabule książki odnaleźć część siebie. Jest to powieść o codziennym życiu, które staje w szranki z marzeniami, o miłości odartej ze złudzeń i przygniecionej codziennością, o ciężkiej chorobie i chęci życia. Gorąco polecam.

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Adam i Ewy
Adam i Ewy
Monika Orłowska
7.3/10

Co z tym szczęściem? Ślub z Adamem wywrócił świat Ewy do góry nogami. Z jednej strony, młoda tłumaczka dostała wszystko, o czym kobiety mogą tylko śnić – męża o ugruntowanej pozycji społecznej, stabil...

Komentarze
Adam i Ewy
Adam i Ewy
Monika Orłowska
7.3/10
Co z tym szczęściem? Ślub z Adamem wywrócił świat Ewy do góry nogami. Z jednej strony, młoda tłumaczka dostała wszystko, o czym kobiety mogą tylko śnić – męża o ugruntowanej pozycji społecznej, stabil...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przeczytałam wcześniej dwie książki Moniki Orłowskiej i znów mnie poniosło do kolejnej, która wcale nie jest przyjemną lekturą o słodkim życiu, historią wymyśloną na potrzeby szerszej publiki dla uk...

@Asamitt @Asamitt

Czasem, w biegu codziennych spraw do załatwienia, przyzwyczajone do tego życia, które wiedziemy i nie wyobrażając sobie tego, że cokolwiek mogłoby się zmienić, nie zastanawiamy się w ogóle, czy napraw...

@Trinity801 @Trinity801

Pozostałe recenzje @diunam

Pierwsze światła poranka
Pierwsze światła poranka

Gdzieś na granicy pomiędzy snem a jawą znajduje się miejsce, w którym mieszkają najskrytsze pragnienia. Trudno znaleźć do niego drogę. Łatwo zgubić się w gąszczu zahamow...

Recenzja książki Pierwsze światła poranka
Pegaz Ogień życia
Niesamowita historia z pogranicza fantastyki i rzeczywistości

W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia

Nowe recenzje

Przeminęło z wiatrem. Tom 1
„Przeminęło z wiatrem”
@gulinka:

Pierwszy tom rozpoczyna się, gdy Scarlett O’Hara ma szesnaście lat i darzy miłością jednego z młodych mężczyzn mieszkaj...

Recenzja książki Przeminęło z wiatrem. Tom 1
Fuga dwojga serc
Muzyka gra
@dosia1709:

Daria po kilkuletniej emigracji wraca do domu, gdzie planuje przemyśleć co robić dalej i zacząć żyć od nowa. Dziewczyna...

Recenzja książki Fuga dwojga serc
Matylda. Droga ku miłości
Warta przeczytania
@violetowykwiat:

Po wyprowadzce (a raczej ucieczce z Łodzi) Matylda wraz z bratem osiedlają się w Berlinie. Niemcy pod rządami Hitlera r...

Recenzja książki Matylda. Droga ku miłości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl