Miłość ma w sobie potężną moc, dzięki niej zdobywa się najwyższe szczyty i przechodzi głębokie przepaście, to ona daje siłę do zrobienia kolejnego w chwilach gdy wszystko wali się i ogrzewa w mroźne dni. Wcale nie musi być widoczna czy też słyszalna, czasem wystarczy świadomość, że istnieje i da wsparcie wtedy gdy tego najbardziej będzie się potrzebować. Ale uczucie to nie jedynie branie, lecz również dawanie innym tego czego potrzebują i nie tylko w momentach kiedy głośno ktoś prosi. Miłość różna ma oblicza, nie zawsze jest odwzajemniona, niekiedy pozostaje w ukryciu, dla niektórych jest czymś najbardziej oczywistym, dla innych darem jaki trzeba pielęgnować jak najdroższy skarb. Nawet największa i najtrwalsza może z upływem lat spowszednieć, stać się czymś oczywistym i należnym, zdziwienie dopiero pojawia się gdy druga strona zaczyna zadawać pytania o sens i istotę związku ...
"(...) bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać,
aż zrodzi się pod powieką inna łza (..)"
Steve Bennet jest mężczyzną, który najczęściej jest daleko od domu, wie czym jest tęsknota za najbliższymi i jak smakuje rozłąka, ale jest w jego życiu coś równie ważnego - praca,a raczej służba w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Na równie jest dumny z udanej oraz szczęśliwej rodziny jak i ze swojego zawodu. Nie jedno ma już za sobą, niewielu rzeczy jest pewien, lecz są dwie sytuacje dla niego najoczywistsze na świecie, że zawsze na jego powrót w porcie będzie czekać Grace, a gdy przyjdzie czas powrotu na morze pożegnają się z przeświadczeniem, iż ich miłość dana jest im na wieczność ... Tylko tyle i aż tyle, lecz gdy się jest tysiące kilometrów od siebie taka wiedza jest skarbem, chociaż czy właściwie pielęgnowanym? Prawie dwie dekady małżeństwa, troje dzieci, wspaniała kariera i kobieta, umiejąca znaleźć się w skomplikowanym życiu zawodowego żołnierza, nieustannie przeprowadzająca się w ślad za nim bez słowa skargi. Grace zna blaski i cienie takiej egzystencji, ale wspieranie swej drugiej połowy uważa za coś normalnego, świetnie odnajduje się w takim życiu, jest mistrzynią organizacji i poskramiania chaosu rodzinnego, można stawiać ją za wzór dla innych. Zawsze i wszędzie zna swoje miejsce i obowiązki ... Każde odznaczenie na mundurze Steve`a to również jej zasługa, ale jedynie ona czuje ich ciężar i zdaje sobie sprawę z coraz większej ceny ponoszonej za medale. Gdy ma się to, o czym inni marzą czego można chcieć więcej? Może zauważenia, że jest się kobietą, która również ma prawo mówić o swoich tęsknotach i pragnieniach? Każda rysa na obrazie ma swoje źródło, ale czy zdoła się je zauważyć z oddali? Co musi się wydarzyć by ideał ustąpił miejsca rzeczywistości? Steve i Grace poznali już siłę miłości, ale inni są dopiero na początku jej poznawania, a nie niesie ono ryzyko zranienia i straty ...
"A między nami ocean" jest tytułem świetnie oddającym istotę historii opowiedzianej przez Susan Wiggs i dotyczy każdego jej wątku. Jednym ze znaczeń jest sam ocean, stanowiący granicę pomiędzy bohaterami, ale pojawia się także drugi symboliczny sens, dotyczący sfery uczuć i to nie tylko pomiędzy kobietą i mężczyzną. Odległość liczona w kilometrach czasem jest o wiele mniejsza niż ta związana z emocjami, można być na wyciągnięcie ręki i jednocześnie bardzo daleko od najbliższych sobie ludzi, ten drugi dystans szczególnie boli. Autorka wykreowała bohaterów, którzy umieją oddać swoje odczucia w swoim postępowaniu. Czytelnik nie jest jedynie biernym odbiorcą fabuły, lecz osobą wciągniętą w wir wydarzeń i podobnie jak postacie nie może być pewien jak potoczy się akcja opowieści, bo emocje są nieprzewidywalne i dają o sobie znać w nieoczekiwanych momentach. Nim zostanie przeczytane ostatnie zdanie czytający będą postawienie przed wieloma pytaniami, a odpowiedzi czasem są ukryte między słowami.
"Odkryjemy miłość nieznaną
Przegonimy wiatr wesoły co po fali gna
Oznaczymy kraj zakochanych - długość ta, szerokość ta"