“Widok wiwatującego tłumu wywołał w nim potok myśli. Wszystkie słowa, które miał w głowie, były jak gotowi na walkę spartańscy wojownicy. Czuł, jak jego serce bije w rytm niewyrażonej stanowczości i wyrafinowania, które zapulsowały w jego żyłach, dając mu siłę do wypowiedzenia tego, co kryło się w głębi jego umysłu. Kiedy odwrócił się, by opuścić balkon, myśli te skróciły się do czterech słów, które rzekł stanowczo i lodowato w stronę Misanga Byeongsy: – Czas zniszczyć tych ludzi.”