Tytuł książki: Maskarada Autor: Melissa De La Cruz Tom: 2 serii Błękitnokrwiści Ilość stron: 320 Kategoria: Fantastyka, Fantasy Wydawnictwo: Jaguar Tłumacz: Małgorzata Kaczarowska Ocena: ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
OPIS KSIĄŻKI: Wenecja. Miasto masek i złudzeń – miejsce historycznie związane z wampirami. To tutaj przyjeżdża Schuyler, by odszukać swego dziadka, Lawrence’a. Dziewczyna wierzy, że właśnie on będzie w stanie udzielić jej wyjaśnień na temat srebrnokrwistych, dzieci Lucyfera, mitycznych istot, które polują na młode wampiry. Ale miasto jest pełne ludzi, a Lawrence wcale nie chce być odnaleziony… W tym samym czasie na Manhattanie trwają przygotowania do legendarnego balu. Mimi Force, szkolna Angelina Jolie, niekwestionowana królowa Duchesne, ma w związku z uroczystością własne plany. Chce zorganizować prywatną imprezę, niezwykłe przyjęcie tylko dla wtajemniczonych – błękitnokrwistych. Zależy jej na tym tym bardziej, że w szkole pojawił się nowy uczeń – przystojny Kingsley Martin, facet, który nic sobie nie robi z zakazów starszyzny. Jednak nie chodzi tylko o niego. Brat Mimi, Jack, oddala się od siostry mimo starszych niż świat więzów przeznaczenia. Wszystkiemu winna jest Schuyler. Mimi zrobi wszystko, by zdyskredytować rywalkę! Gdy ludzie wampiry się w podziemiach, do których nie dociera światło, trudno ocenić, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza mężczyźni, odziani w jednakowe smokingi, z twarzami zasłoniętymi przez podobne do siebie maski, mogą udawać, grać, kłamać…
,,Maskarada” to książka opowiadająca o dziewczynie, która jest pół człowiekiem a pół błekitnokrwistą czyli jest pół człowiekiem a pół wampirem. Ta książka to drugi tom serii o błekitnokrwistych, pierwszą czytałam już bardzo dawno temu, ponieważ bardzo cieżko zdobyć te serie w całości i prawdopodobnie na trzeci tom będę znów czekać długo. Książkę zaczynamy gdy główna bohaterka jedzie do Włoch z swoim przyjacielem by odnaleźć swojego dziadka, ponieważ została sama na tym świecie gdzie w pierwszym tomie jej babcia umarła ale to nie tylko ten powód powoduje, ze dziewczyna musi znaleść swojego dziadka ale także rzeczy, które nie pozwalają im czyli wampirom spokojnie żyć na tym świecie. Gdy nadchodzi ostatni dzień ich wyprawy do Włoch dziewczyna z przyjacielem dostają małe wskazówki gdzie jej dziadek może się znajdować. Gdy Schuyle jest we Włoszech a jej znajomi myślą, że świetnie się bawi w mieście ma się odbyć bal w którym maja uczestniczyć wszyscy błekitnokrwiści a po balu piękna i szkolna modelka Mia ma zamiar zrobić imprezę tylko dla specjalnych wampirów oraz impreza ma być maskowa czyli uczestnicy maja założyć maski by impreza miała swój smaczek.
Po tą książkę sięgnęłam tak od czapy można powiedzieć, ponieważ gdy przeglądałam moją półkę wirtualną na lubimy czytać to zobaczyłam, że mam na niej Maskaradę czyli drugi tom serii Błekitnokrwistych i pomyślałam, że jak już mam na Facebooku grupy gdzie można znaleść ebooki książek to może napisze do nich i może się znajdzie ten tom bo bardzo ciężko je znaleść w księgarniach. Napisałam i chyba na ten sam dzień dostałam odpowiedz od jednej osoby, że z chęcią się podzieli tą książką, byłam bardzo zadowolona z tego, ponieważ miałam ochotę na jakaś książkę o wampirach a dobrze będzie skończyć też jakaś serię. O autorce nie słyszałam za dużo niestety, ponieważ nie śledzę za bardzo życia jakiś autorów a jeśli chodzi o książki, które czytam to niestety nie często patrzę jak się nazywa autor książki, która w tym momencie czytam.
Możesz znać na pamięć encyklopedię, ale wiedza pozbawiona serca i rozwagi... Cóż, nie ma nic bardziej bezużytecznego.
... ci, którzy nie przywiązują wagi do historii, pozwalają by się ona powtórzyła.
Książka jest bardzo dobra na odskocznie od takich ciężkich pozycji oraz na rozluźnienie swojego umysłu, ponieważ nie ma w niej żadnych takich rzeczy do których trzeba by było dużo myśleć lub czytać jakieś ciężkie słowa. Ta pozycja jest dobrze napisana, jest napisana lekkim piórem ale niestety chyba trafiłam na źle przepisany eBook, ponieważ było w nim troszkę błędów. Autorka bardzo dobrze opisywała różne rzeczy, opisy w niej zawarte nie były za długie ani za krótkie były one w sam raz i nie męczyły one tak jak czasem się zdarza w książkach, że opis jednej rzeczy jest na dwie strony . Główna bohaterka bardzo mi się podoba bo nie jest ona słodka i naiwna ale jest twarda jak skała i nie odpuszcza za szybko a takie bohaterki lubię i mam nadzieje, że się nie zmieni. Jeśli chodzi o innych bohaterów to od samego początku nawet w pierwszej części nienawidziłam Mie, jest to rozpieszczona, wredna i za wszelką cenne chce się pozbyć rywalek kobieta raczej dziewczyna bo tylko nastolatki mogą się tak zachowywać. Polubiłam także brata Mie czyli Jacka, który jest odwrotną osobą od swojej siostry jest miły, zabawny ale także wie gdzie jest jego linia i kiedy musi powiedzieć sobie nie. Fabuła tej książki była bardzo interesująca nie było w niej nic nudnego zawsze się coś działo i nie miałam takiej ochoty by odłożyć książkę, ponieważ była nudna. Uwielbiam książki gdzie się dużo dzieje, ponieważ wciągają i nie ma się ochoty na odłożenie jej oraz czyta się się je z ciekawością co może się stać później. Jeśli chodzi o okładkę książki to podoba mi się ale nie jest ona taka gdzie powiedziałabym ,, wow jest przepiękna” jest ona przeciętna i wpasowuje się w fabule książki. Książkę poleciłabym najbardziej młodzieży, ponieważ jest ona napisana lekkim oraz odpowiednim dla młodych ludzi pismem. Ale nie tylko młodzież może przeczytać tę książkę polecam ją każdej osobie i jeśli lubicie wampiry i romans w tle to ta książka jest odpowiednia dla was. Jeśli chodzi o całokształt recenzji oraz książki to książka mi się bardzo podobała bardzo wciągająca lektora oraz lekka do czytania a jeśli chodzi o recenzje to mam nadzieje, że się wam spodoba i nie będzie ona nudna do czytania.
Tytuł książki: Amityville Horror Autor: Jay Anson Ilość stron: 266 Kategoria: Horror Wydawnictwo: Vesper Tłumacz: Maciej Machała Ocena: ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
OPIS KSIĄŻKI: George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzili w nowej siedzibie, można jedynie określić jako istny koszmar. Wiedzieli wprawdzie, że poprzedni lokator zamordował tam z zimną krwią całą swoją rodzinę, nie byli jednak przygotowani na nieprzerwane pasmo coraz bardziej niepokojących zjawisk, jakie czekały ich w domu przy Ocean Avenue 112. Zrazu „niewinne” anomalie w rodzaju spontanicznych skoków temperatury, notorycznych zakłóceń na linii telefonicznej czy plagi much w środku zimy stanowiły jedynie preludium do drastyczniejszych doświadczeń w postaci przemieszczających się przedmiotów, przerażających wizji, a nawet fizycznych przeobrażeń.
Horror o Amitivile opowiada o rodzinie Lutzuw, którzy poszukiwali pięknego i wielkiego domu dla siebie, psa, ich córki oraz dwóch synów. Po wielkich poszukiwaniach znaleźli piękny wiktoriański dom na Ocean Avenue 112 i za bardzo dobra cenę ale nie spodziewali się, że dom okaże się domem w którym zamordowano cała rodzinne a mordercą będzie syn zamordowanych tam rodziców. Gdy George i Kathleen dowiedzieli się o tym strasznym morderstwie to nie odstraszyło to ich by zamieszkać w tym domu, ponieważ nie wierzyli w takie rzeczy, które przytrafią się im w tym domu. Straszne rzeczy zaczęły dziać się już po pierwszej nocy spędzonej w tym domu i trwały one aż dwadzieścia osiem dni aż rodzina postanowiła się wyprowadzić z domu i zamieszkać daleko od koszmaru, który przeżyli w tym domu. Książka jest napisana przez Jaya Ansona o którym totalnie nic nie słyszałam i nawet nie wiem czy autor napisał jeszcze jakieś książki czy to tylko jedna z jedynych jego książek, ponieważ jak czytam jakoś książkę to nie bardzo sprawdzam aktorów książek tylko je czytam ale często jest tak, że jak zabieram się za jakoś książkę to już autora znam ale to często się nie zdarza i czasem także zapominam imiona autorów i po przeczytaniu dopiero się dowiaduje, że jednak znam te osobę. Jeśli chodzi o Amitivile to znam historie tego domu i prawdopodobnie połowa ludzi, którzy są związani z horrorami lub serialami kryminalistycznymi kojarzy te sprawę gdzie syn zamordował swoich rodziców oraz swoje rodzeństwo pistoletem o bardzo dużo mocą. Jeśli nie znacie tej historii to możecie ją przeczytać gdzieś w internecie lub obejrzeć jakiś serial kryminalistyczny o tej sprawie ale jak nie chcecie jej szukać to przypomnę/opowiem krótko tę historię. Pewnego dnia roku 1970 któregoś pewna rodzina zamieszkała w domu na Long Island czyli słynnym już teraz domu Amitivile. Rodzina była siedmio osoba jak dobrze pamietam. Po zamieszkaniu w tym domu jeden z synów rodzinny zaczął słyszeć głosy, które podpowiadały mu by zabił jego cała rodzinne i jak już dobrze się domyślacie zrobił to, pewnej nocy wziął strzelbę o wielkiej mocy i zastrzelił swoją cała rodzinne, która już spała w swoich łóżkach. Po tym wszystkim trafił do więzienia za zamordowanie swojej rodzinny i nie pomogło mu to nawet gdy opowiedział prawdę o demonicznym głosie, który słyszał tej tragicznej nocy. Przepraszam od razu jeśli coś pomieszałam ale napisałam to co wiem i to co pamietam, ponieważ to stara sprawa i bardzo pomieszana.
Książka moim zdaniem jest świetnie napisana nie ma w niej żadnych trudnych słów oraz jakieś trudnego języka, którego nie dało by się czytać jest ona napisana bardzo przyjemnie i lekko. Chociaż historia nie jest lekka do czytania, ponieważ morderstwo na własnej rodzinnie oraz nadprzyrodzone zjawiska nie są one zwyczajne i nie są one czytane na codzień to i tak mogę powiedzieć, że czytało mi się ją genialnie, ponieważ autor potrafił napisać ta historię tak dobrze, że wciągała ona od samego początku. Historia może jest nie codzienna oraz trudna do wyobrażenia sobie ale jak się ją już czyta to wciąga i można sobie ja troszkę wyobrazić i poczuć te same emocje co by się miało przy oglądaniu horroru. Jeśli chodzi o bohaterów to byli oni bardzo realistyczni jeśli mogę użyć tego słowa o postaciach z książki ale chodzi mi o to, że ich reakcje oraz ich opis był bardzo podobny jak do normalnej rodzinny oraz do normalnej historii. Książka jest super w środku jak i na zewnątrz, ponieważ kupiłam ją nie tylko dla historii ale także dla okładki, która jest genialna i bardzo pasuje do książki. Książki z wydawnictwa Vesper mają swój własny klimat i są bardzo ślicznie stworzone graficznie. Książka ma także świetne grafiki w środku nie ma ich za dużo ale są tak świetne, że przystawałem ma chwile gdy czytałam książkę i oglądałam te grafikę z jakąś minutę. Polecam książkę każdemu, który kocha się trochę po bać oraz osobą, którzy lubią horrory o para nienormalnych rzeczach czyli demonach, duchach oraz nawiedzeniach, ponieważ ta książka jest genialna i prawdopodobnie przeczytam ja kiedyś jeszcze raz.