Cytaty z książki "Zrób sobie raj"

Dodaj nowy cytat
Moje dowody na istnienie?
Wie pan co, niech pan nie bierze tego osobiście, ale dlaczego ludzie niewierzący chcą ciągle dowodów?
Nie szukam żadnych dowodów, nawet się nie staram. Nie muszę. Nie potrzebuję Boga sprawdzać.
Tramwaj jechał wzdłuż Wełtawy, a blondynce na głębokim dekolcie podskakiwał duży krzyż.
Na przystanku wsiadła brunetka z sześcioma kolczykami w nosie, cmoknęły się w policzek, wsiadająca przyjrzała się biżuterii koleżanki i wypaliła:
- Co to jest?
- Jezus na krzyżu. Srebrny! Babcia mi dała.
- I ty zamierzasz tego trupa nosić?!
- Ale on jest ładny!
- Tylko że nieżywy. Babcia nie mogła ci dać Buddy? Przynajmniej jest weselszy.
- Jak ja nie znoszę samochodów w miastach - wyznał rzeźbiarz Polakowi. - Powinny być zakazane, przecież życie nie jest po to, żeby przedzierać się przez śmierdzące kolumny samochodów...
(...) może ja, ateista, w ten sposób marzę o nadmiłości, o jakiejś miłości Bożej.
- No to wystarczy, że uwierzysz w Boga.
- Tak, tylko problem w tym, że go nie ma.
Ma serce na właściwym miejscu.
Oddać się Bogu to, (...), nie radzić sobie z życiem.
W Bratysławie sześćdziesięcioczteroletni Bondy zamieszkał tak:
Pogłoska mówi, że wyprowadził się tam i przyjął słowackie obywatelstwo w ramach protestu przeciwko rozdzieleniu Czechosłowacji w 1992 roku. W rzeczywistości uniwersytet imienia Jana Amosa Komeńskiego w Bratysławie zaproponował mu wykłady z historii filozofii. Przeprowadzili się więc z żoną Julią na zawsze.
Poznał ją w czytelni Uniwersytetu Karola, gdzie pracowała. Miał 33 lata, ona dziesięć więcej. Powtarzał, że Julia jest jedynym powodem jego życia.
Zmarła rok po przeprowadzce.
Z Hrabalem [Egon Bondy] poznał się tak (w 1950 roku):
„Ktoś mi powiedział, że ten pan mi postawi piwo, więc poszedłem do niego na Libeń i Hrabal rzeczywiście mi piwo postawił”.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl