„Zostań moim bohaterem” to dość specyficzna książka. Nie da się zaprzeczyć, że jest to fikcja literacka i nie każde wydarzenie w niej zawarte musi mieć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Już pierwsza scena jest dość osobliwa: nastoletni Patrick, za sprawą wiedźmy, której wybił okno będzie miał wizję, zobaczy w niej miłość swojego życia. Bratnią duszę.
Tyle, że pełnoletni Pick nadal nie spotkał na swojej drodze Tej Jedynej, na domiar złego jego przyjaciółka nazwała swoje dziecko imieniem syna, którego miał mu urodzić Dzwoneczek…
Patrick nie miał lekkiej przeszłości, ale to zawsze na nim każdy mógł polegać. Aktualnie łączy ze sobą dwa etaty, po powrocie do domu zajmuje się Julianem, dla którego jest jedynym kochającym rodzicem. W końcu los będzie dl niego łaskawy. Na jego horyzoncie pojawi się słońce.
Evę znacie już z pierwszej części. Nie wzbudzała we mnie ciepłych odczuć. Zarozumiała, cwana, pewna siebie blondynka, niestroniąca od alkoholu, imprez stanie się samotną matką. Jej postać przeszła ogromną przemianę. Może nie straciła swojego ognia, dalej plecie to, co ślina na język przyniesie nie bacząc na konsekwencje, ale dzięki pewnemu wytatuowanemu mężczyźnie, z jego wsparciem odkryje prawdziwą siebie. Jej wszystkie obawy będą bezpodstawne, a moment przyjścia na świat córki rozwieje wszelkie burzowe chmury nad jej głową.
Przepadłam.
„Cena pocałunku” to historia, którą czyt...