Opinia na temat książki Zostań moim aniołem

Jeśli miałabym określić o czym jest ta książka jednym słowem, powiedziałabym, że o odnajdywaniu.
Odnajdywaniu drugiego człowieka, ale też siebie samego.
Odnajdywaniu własnej drogi, ale też zagubionego przyjaciela.
Odnajdywaniu w sobie siły, ale też słabości.
Odnajdywaniu spokoju i wybaczenia.
-
Nie jest to łatwa lektura, tak samo jak nie są łatwe losy przedstawionych bohaterów. Na pierwszy plan wysuwają się dwie historie, dwóch sióstr - Mariett i Bereniki. Młode kobiety są sobie bardzo bliskie, choć ich sposoby życia są niezwykle odmienne.
Marietta jest właśnie w trakcie planowania ślubu, który ma się odbyć już za miesiąc. Dopadają ją jednak wątpliwości co do słuszności tego kroku. Coraz częściej dostrzega, że jej związek nie jest tym czego by chciała, ale wciąż waha się między wyborem własnych potrzeb, a powinnością dotrzymania podjętego zobowiązania.
Berenika pracuje jako pielęgniarka na OIOM-ie, na co dzień stykając się z cierpieniem i śmiercią. Każdego dnia uczestniczy w ludzkich tragediach, opiekuje się chorymi, dla których ma niewyczerpane pokłady empatii. Sama jednak nie znalazła jeszcze swojej bratniej duszy, mimo iż jej matka bardzo usilnie pracuje nad tym :)
-
Ta książka nie jest jednak przepełniona smutkiem, a nadzieją. Pokazuje, że czas daje ukojenie, że walka o siebie przynosi rezultaty. Zawarte w niej życiowe lekcje, przekazane szczególnie przez bohaterki w jesieni życia, są uniwersalne niezależnie od wieku.
-
Ta książka Was otuli i da ukojenie. Będzie plaster na rysę na Waszym sercu. Ta piękna historia zasługuje na miejsce na Waszej półce. Nie zastanawiajcie się więc tylko sięgnijcie po nią.