Drew Connelly nie szukał żony, ale postanowiła zrobić to w jego imieniu babcia. Zafascynowana Internetem, podczas miesięcznej nieobecności Drew w domu słała e-maile do pewnej kobiety, oczywiście podszywając się pod wnuka. Zaskoczony Drew już dzień po swoim powrocie otworzył drzwi „zaproszonej przez siebie" Kristinie. Postanowił stopniowo zniechęcać do siebie „narzeczoną", ale nie przewidział, że będzie aż tak czarująca.