Tytułowa żona to 64-letnia kobieta, która jednak wymyka się stereotypwi ustatkowanej, starszej pani. To życiowa partnerka sławnego pisarza, z którym właśnie odbywa podróż lotniczą do Helsinek po odbiór nagrody stanowiącej ukoronowanie jego twórczości. Kilka godzin spędzonych w samolocie staje się pretekstem do wewnętrznego rozliczenia z czterdziestoletnią historią ich małżeństwa i emocjami, które przez te lata się zrodziły powieść poprzez różne aluzje rzucane na temat rozmiarów poświęcenia żony powoli wsysa jak rasowy horror i tym się w istocie okazuje na samym końcu. Napisana z werwą, błyskotliwa, pełna ironii opowieść ze znakomitym zakończeniem.