Akurat w dniu premiery spieszę podzielić się swoją opinią o książce Pauliny Młynarskiej „Zmierzch lubieżnego dziada”. Już przy okazji lektury poprzedniej książki Pani Pauliny spojrzałam uważniej na jej nieprzeciętną siłę, umiejętność walki o siebie, a teraz pokochałam już miłością absolutną. Imponuje mi jej wyjątkową niezależność, zaangażowanie w ... Recenzja książki Zmierzch lubieżnego dziada. Felietony po #MeToo