Lubię za pomocą książek przenosić się do innych krajów i poznawać nowe krainy. Jedną z moich ulubionych destynacji jest odległa Patagonia. Uwielbiam się tam przenosić.
Noelia Viader jeszcze niedawno pracowała w kopalni złota w Entrevientos. Teraz planuje na nią napad. Przypadkiem spotyka znajomego z dawnego życia, kiedy szła nie do końca uczciwą drogą. Przedstawia mu swój plan i wspólnie dopracowują szczegóły.
Kopalnia jest na kompletnym odludziu, co jest zarazem zaletą i wadą. Kradzież i wyniesienie 5 ton złota i srebra to nie lada wyzwanie. Nie ma tu miejsca na błędy.
Czy ten skok ma prawo się udać, czy jest skazany na porażkę? Co sprawiło, że Noelia zeszła na przestępczą drogę?
"Złodzieje z Entrevientos" to kolejna książka Cristiano Perfumo w tłumaczniu @autornia i przez niego wydana. Historia przestępczej grupy jest nie mniej wciągająca niż poprzednie książki autora.
Napięcie rośnie w miarę rozwoju sytuacji. Śledzimy zarówno bieżącą sytuację, jak i cofamy się w przeszłość i poznajemy kolejne punkty planu oraz motywacje głównej bohaterki. Plan napadu jest bardzo skomplikowany. Jest wiele rzeczy, które mogą pójść nie tak. Wydaje się jednak, że Noelia przemyślała każdy krok. Również to, jak nie zostawić śladów i zniknąć bez śladu. Plan to jedno, ale wykonie to co innego.
Autor świetnie stopniuje emocje i dawkuje informacje. Po poznaniu motywacji Noeli zaczęłam kibicować jej i całej grupie.
Jedyne czego mi zabrakło to patagońskie krajobrazy. W poprzednich książkach Perfumo było tego sporo, a ja zafascynowana opisami, przenosiłam się tam z pomocą Google maps. Tutaj troszkę mi tych opisów zabrakło.
Nie mniej książka "Złodzieje z Entrevientos" mnie wciągnęła. Lubię takie trochę sensacyjne klimaty, a tu właśnie taki klimat jest. Polecam.